Elżbieta Radziszewska: ustawa o NFZ do TK?
Jeśli Senat utrzyma decyzję Sejmu o podniesieniu składki na ubezpieczenie zdrowotne Platforma Obywatelska skieruje Ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowia do Trybunału Konstytucyjnego - mówi w Radiu PLUS Elżbieta Radziszewska, posłanka Platformy Obywatelskiej.
09.01.2003 | aktual.: 09.01.2003 16:30
Tomasz Sekielski: Czy Jeśli Senat utrzyma decyzję Sejmu o podniesieniu składki na ubezpieczenie zdrowotne Platforma Obywatelska skieruje Ustawę o Narodowym Funduszu Zdrowia do Trybunału Konstytucyjnego?
Elżbieta Radziszewska: Nie tylko z tego powodu, ale także, dlatego, że z tego, co wiemy z dnia wczorajszego minister Łapiński dostał rozkaz od Pana ministra Kołodko, że Ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia ma otrzymać brzmienie - z przedłożenia rządowego.
Tomasz Sekielski: Czyli obniżyć składkę?
Elżbieta Radziszewska: Czyli obniżyć składkę i wtedy dopiero nam się zrobi zamieszanie, bo zgodnie z ustawą już mamy składkę 8%, czyli te 0,25% z naszej kieszeni, a jeżeli wróci przedłożenie rządowe 7, 75 więc będziemy mieć zamieszanie w środku roku budżetowego.
Tomasz Sekielski: Ale wniosek do Trybunału rozumiem jest przygotowywany?
Elżbieta Radziszewska: Wniosek do Trybunału jest przygotowywany nie tylko z tego powodu, dlatego że było tam szereg zapisów, które w trakcie prac Komisji Sejmowej Zdrowia budziło nasze wątpliwości, że są niezgodne z Konstytucją. Kilka zapisów udało się zmienić, zresztą dzięki dziennikarzom, którzy nagłośnili to, co się działo w czterech ścianach Komisji Zdrowia, ale wiele nie udało się i na pewno ta sprawa stanie się przedmiotem i naszej pracy i później skierowania do Trybunału Konstytucyjnego.
Tomasz Sekielski: Pani mówi o tym, że, jeśli ta ustawa wróci do pierwotnej wysokości składki na ubezpieczenie zdrowotne będzie zamieszanie, zabraknie w budżecie w Narodowym Funduszu Zdrowia około miliarda złotych. To dużo, prawda?
Elżbieta Radziszewska: No, to jest tylko ten miliard, który wynika ze składki, a właściwie 800 mln zł, bo z tego, co wiemy to już miliarda będzie brakowało z uwagi na różnice w przeksięgowaniach. W tamtym roku było trzynaście składek w tym będzie o jedną mniej, no poza tym nie ma powrotu do finansowania sprzed 2002 roku, jeśli chodzi o składki, które były wpłacane z budżetu państwa, więc ubytek w Kasach Chorych czy później w Funduszu będzie duży. To widzimy już dzisiaj w dramatycznej sytuacji szpitali, gdzie są podpisywane tymczasowe kontrakty na jeden kwartał czy pół roku i właściwie ludzie nic nie mogą sobie w placówkach służby zdrowia zaplanować, a sytuacja w placówkach jest gorzej niż dramatyczna.
Tomasz Sekielski: Według ministra Łapińskiego te problemy to w dużej mierze wina opozycji, która blokowała prace nad Narodowym Funduszem Zdrowia. W dzisiejszej „Trybunie” minister Łapiński mówi: „...Żal, że Fundusz nie wszedł od 1 stycznia. Stało się tak z powodu opozycji, no i mamy teraz kłopoty...”.
Elżbieta Radziszewska: No, ja widzę, że Pan minister szuka bardzo łatwych rozwiązań i po pierwsze nigdy winy nie widzi u siebie tylko tak bym proponowała, aby chociaż raz zajrzał za własną pazuchę i zobaczył czy gdzieś nie zawinił. Ta ustawa do Sejmu wpłynęła 11 października. Przecież koniec roku był w grudniu. Nie dało się przedłużyć roku na następny kwartał. Praca w komisji trwała bardzo intensywnie, po kilkanaście godzin dziennie, pod wielkim pręgierzem, a winą ministra jest to, ze ustawa była nie dokładnie dopracowana. Nadal zresztą zawiera wiele luk, a na dodatek w trakcie dyskusji sejmowej okazywało się, że przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia nie potrafią udzielić odpowiedzi na podstawowe pytania, wynikające z zapisów ustawy. Nawet nie mogliśmy się dowiedzieć, jakie były intencje ustawodawcy przy niektórych zapisach. Zresztą potwierdzeniem tego, że tak właśnie było, była decyzja Pana marszałka Borowskiego, że, mimo, że był druk przygotowany do drugiego czytania, po raz pierwszy zdarzyło się, ze
druk ponownie wrócił do komisji.
Tomasz Sekielski: To, co teraz zrobić? Brakuje pieniędzy, zapowiada się duży bałagan. Co Pani proponuje?
Elżbieta Radziszewska: Niestety tak to będzie, że przy wprowadzeniu tego Narodowego Funduszu Zdrowia niezależnie czy on by wszedł 1 stycznia czy wejdzie 1 marca, czy jeszcze później będzie dezorganizacja i chaos w placówkach służby zdrowia, bo jak minister potrafi zarządzać tą służbą zdrowia to już dzisiaj widzimy. Przecież w nowelizacji Ustawy o Powszechnym Ubezpieczeniu Zdrowotnym. Ponad pół roku temu Pan minister przejął pełną władzę nad Kasami Chorych. W każdej Kasie Chorych ma Radę Kasy Chorych gdzie większość stanowią przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia. Jak to dzisiaj wygląda sami widzimy, a poza tym sam minister zdrowia przyczynił się do chaosu finansowego, na przykład w Pomorskiej Kasie Chorych, w Małopolskiej Kasie Chorych, bo swoimi rozporządzeniami, które wydał dotyczące przekazywania pieniędzy poszczególnym Kasom Chorych najpierw w grudniu 2001, a tera w 2002 roku, doprowadził do utraty płynności finansowej w części Kas Chorych.
Tomasz Sekielski: Czyli co, tak czy inaczej jesteśmy skazani na zamieszanie?
Elżbieta Radziszewska: No, niestety obawiam się, że tak będzie. Chciałabym, żeby to było jak w prima aprilis, żeby moje przeczucia się nie sprawdziły. Bardzo bym sobie i pacjentom tego życzyła, ale obawiam się, że przy tak nie dopracowanym systemie, który chce wprowadzić minister zdrowia, przy braku jakichkolwiek zapisów ustawowych z czy wiąże się ta niepewność świadczeniodawców, którzy nie wiedzą, co będą mieli robić znając już zapisy ustawy, ze to się po prostu sprawdzi.
Tomasz Sekielski: Zgadza się Pani z posłami PiS, którzy uważają, ze pomysł leków za złotówkę to była „kiełbasa wyborcza”?
Elżbieta Radziszewska: Oczywiście, że się zgadzam. Ja to od początku nazywałam „kiełbasą wyborczą”. Bawią mnie takie barwne porównania z kaszanką. Ale ubolewam, że, jeżeli rząd nawet taką kulawą ustawę przepchnął, która właściwie skierowana jest do bardzo wąskiej grupy ludzi i nie ma tam żadnego kryterium jakiejś zamożności, żeby rzeczywiście pacjentom ułatwić dostęp do leków, które są najdroższe dla tych ludzi najstarszych, to dzisiaj mamy taką sytuację, że rząd jest na tyle nieudolny, że nie potrafi prostego rozporządzenia do prostej nowelizacji ustawy skonstruować.
Tomasz Sekielski: Minister Łapiński mówi w „Trybunie”: „...Ktoś, kto mówi, że dzisiaj weszła ustawa i w aptekach powinny być leki dostępne za złotówkę nie zna obowiązującego w Polsce prawa...”. Według ministra Łapińskiego dopiero dziś, kiedy jest już ustawa mógł zacząć pracę nad rozporządzeniem.
Elżbieta Radziszewska: Nieprawda. Odsyłam Pana ministra do dwóch aktów prawnych, które obowiązują u nas - Regulamin pracy Sejmu i Regulamin Rady Ministrów, której jest on członkiem. Oba te akty prawne mówią, że jeżeli jest projekt rządowy musi być przedstawiony z projektami rozporządzeń i z kalkulacjami finansowymi, skutkami gospodarczymi i społecznymi.
Tomasz Sekielski: Czyli minister Łapiński naruszył prawo?
Elżbieta Radziszewska: Ja myślę, że tak, ale to jest chyba wina całego rządu, że takie knoty prawne przesyła do sejmu, bo powinien być pełen tekst rozporządzenia z wyliczeniami, z listami leków i wtedy nic by nie stało na przeszkodzie. Ja miałam wątpliwości, że ministerstwo nie zdąży i w związku z tym proponowaliśmy, by ta ustawa weszła nie wczoraj, a za jeszcze dwa tygodnie dając ministerstwu czas trzydzieści dni na przygotowanie tego rozporządzenia. Niestety wykrakaliśmy i jest tak jak jest.
Poranna rozmowa SEKIELSKI PLUS jest emitowana od poniedziałku do piątku o 8.02 na antenie Radia Plus. Najważniejsi goście, najistotniejsze pytania, tylko ważne odpowiedzi – codziennie rano dowiesz się o czym powinieneś wiedzieć. Tomasz Sekielski dziennikarz TVN w Radio Plus. (RadioPlus/an)