PolskaElżbieta Radziszewska: nie warto robić dziś bitew aborcyjnych

Elżbieta Radziszewska: nie warto robić dziś bitew aborcyjnych

Myślę, że dla spokoju społecznego, który mamy, nie warto tego referendum [w sprawie aborcji] robić - zachować status quo, tym bardziej, że mimo, że nie spełnia oczekiwań ustawa, która dzisiaj jest, żadnej ze stron, ale daje jakiś kompromis społeczny, to warto uczynić wszystko, żeby nie robić bitew aborcyjnych dzisiaj - mówiła w audycji "Salon Polityczny Trójki" Elżbieta Radziszewska z PO.

28.03.2007 | aktual.: 28.03.2007 13:24

Michał Karnowski:Dziś "Marsz dla Życia", m.in. słuchaczy Radia Maryja kontra manifestacja feministek pod hasłem "Przerwij klątwę Romana". Pani gdzie w tym sporze?

Elżbieta Radziszewska: Nie biorę udziału ani w jednej, ani w drugiej manifestacji.

Obie przejdą pod Sejmem. Co Pani o nich będzie myślała?

- Mnie się w ogóle nie podoba ta bitwa polityczna. Bo i jedna strona i druga strona bierze udział w bitwie politycznej. Właściwie nie zastanawiamy się nad tym, jak skutecznie chronić życie w Polsce, w każdym aspekcie, jak zmienić polskie ustawodawstwo, które tak, jak mówią prawnicy konstytucjonaliści, to zwykłe ustawodawstwo jest sprzeczne ze sobą, nie chroni życia, a części ustaw w ogóle nam brakuje - my jesteśmy na poziomie jakieś Ghany albo Czadu pod tym względem.

Gdzie np. są takie plamy?

- Np. nie mamy żadnych regulacji, chociażby w sprawie takiej, o jak ostatnio jest głośno, czyli eutanazji. Nie ma nic na temat klonowania, genoterapii, żeby np. genoterapia była tylko dla terapii, a nie mogła się dziedziczyć, żeby nie wpływało na dziedziczenie, na następne pokolenia. Nie ma o macierzystych komórkach embrionalnych i eksperymentach medycznych w tym aspekcie - tak bardzo wielu rzeczy bioetycznych brakuje. W ogóle my jesteśmy krajem, już jednym z nielicznych w Europie, które nie podpisały tej konwencji bioetycznej europejskiej. Ona została przyjęta w 1999 roku, my ją właściwie podpisaliśmy w tymże 1999 roku, ale nie ratyfikowaliśmy jej. W związku z tym, nic z tego nie wynika. I tych ustaw, które powinny regulować te wszystkie ważne rzeczy dla ochrony życia nadal nie mamy. Ani narodowego komitetu bioetycznego, który powinniśmy mieć, też nie mamy.

Tu pewnie trzeba dużo wiedzy, pracy, wysiłku. Dużo prościej jest zaproponować 158. wersję poprawki do konstytucji, choć to sprawa też bardzo poważna. Co Pani w imieniu PO powie dziś w parlamencie na ten temat?

- To jest raptem 10 minut, więc pewno powiem niewiele. Ale na pewno wykorzystam wszystkie te ekspertyzy i prawników i bioetyków, które otrzymaliśmy jako komisja.

Jest kilka propozycji bardzo konkretnych. Jak to zrobić? Czy twardy zapis od chwili poczęcia, do naturalnej śmierci? Czy też np. zapisanie w konstytucji, że ochrona prawna życia, nie może być mniejsza, niż dzisiaj? Co wybierze PO? Za czymś trzeba będzie zagłosować.

- Poprawki tzw. prezydenckiej my jeszcze nie znamy, bo od wczoraj wiemy, że to ma być jeszcze inna poprawka i w innym rozdziale konstytucji. Więc nad czym będziemy dyskutować, nie wiemy. Ale jedno jest pewne, że właściwie każdy, kto poważnie myśli, nie kwestionuje, że życie człowieka zaczyna się od tego momentu, kiedy łączą się dwie komórki, tworzą jedną nową jakość. Przecież to są podstawy i medycyny i genetyki i biologii. Skrajna lewica kwestionuje. Pamiętam takie zdanie o tym, że te środowiska - jak mówią - niepotrzebnie uwikłały się w debatę o człowieczeństwie płodu ludzkiego, bo to jest tylko jakiś tam embrion.

- Już nawet dzisiaj nie podnoszą tej kwestii. Proszę zauważyć, jaka stałą się ewolucja w myśleniu. Dzisiaj raczej mówią o prawach do wolności kobiety, prawie wolności wyboru, a nie kwestionują tego, od kiedy jest człowiek. Zresztą - prawom nauki nie da się zaprzeczyć. Ale w myśl tego, co mówią wszyscy, którzy dobrze czytają konstytucję - w sensie, że rozumieją na czym polegają zapisy konstytucji - twierdzą, że konstytucja chroni w sposób wystarczający życie od momentu poczęcia, przez cały czas trwania życia człowieka, niezależnie na jakim etapie, czy na jakiej fazie rozwoju jest człowiek. I ten art. 30, o którym też często ostatnio mówiliśmy, mówi o tym, że godność człowieka jest przyrodzona i niezbywalna. Tzn. jak jest przyrodzona, tzn. nam dana przez naturę. A skoro dana przez naturę, czyli od momentu, kiedy powstaliśmy. Czyli od tej jednej komórki.

Jak rozumiem TK w 1997 roku uznał, że z pewnymi wyjątkami?

- To jest jeszcze odrębna rzecz - chronienie życia, jako wartości bezwzględnie chronionej. Czasem od tej zasady są odstępstwa. I one są w szeregu ustawach. To jest nie tylko w tej ustawie antyaborcyjnej, bo proszę pamiętać, że my w Polsce mamy zakaz aborcji - tylko z trzema wyjątkami. Kiedy to życie nie jest bezwzględnie chronione, ponieważ istnieje tzw. konflikt wartości między jedną wartością, a drugą. Ale przecież życie drugiego człowieka nie jest bezwzględnie chronione kiedy bronimy się przed kimś, kto nam chce zrobić krzywdę, czy policjant, który strzela do przestępcy, czasem też nie jest karany.

Wniosek z tego taki: dobrze konstytucja chroni życie - zostawmy ją w spokoju?

- Jeżeli efektem zmiany w konstytucji - po pierwsze - miałoby być ogólnopolskie referendum, co do którego właściwie nie ma wątpliwości, jaki będzie wynik. Natomiast wystarczy 92 podpisy, bo to jest wedle zupełnie innej zasady referendalnej, nie ma progu. Myślę, że dla tego spokoju społecznego, który mamy, nie warto tego referendum robić - zachować status quo, tym bardziej, że mimo, że nie spełnia oczekiwań ustawa, która dzisiaj jest żadnej ze stron, ale daje jakiś kompromis społeczny, to warto uczynić wszystko, żeby nie robić bitew aborcyjnych dzisiaj, natomiast zastanowić się, jak zacząć pracę nad tym ustawami tak, byśmy byli w końcu cywilizowanym krajem na terenie Europy.

Powtórzę pytanie. Czyli PO przeciwko wszystkim propozycjom zagłosuje? Tak będzie Pani rekomendowała? Bo dyscypliny nie będzie?

- Dyscypliny nie będzie. Każdy będzie głosował wedle własnego sumienia, jak uzna.

A Pani? Przeciwko wszystkim zmianom?

- Ja będę się wypowiadać w imieniu PO. Więc będę tak mówić, jak w tej chwili do Pana mówię. Uważam, że nikt z nas nie powinien powiedzieć przed głosowaniem, jak będzie głosował, bo do tego nawoływał pan Roman Giertych. A mnie to oburza.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)