Eksplozja przyczyną katastrofy tajwańskiego samolotu
Bliscy opłakują ofiary katastrofy (AFP)
Na pokładzie tajwańskiego samolotu, który spadł do morza wkrótce po starcie z Tajpej, prawdopodobnie doszło do eksplozji. Według tajwańskiej telewizji kablowej TVBS, do morza spadły szczątki maszyny zniszczonej wybuchem. Mieszkańcy oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca wypadku również odnaleźli szczątki samolotu.
25.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przedstawiciel tajwańskich linii lotniczych China Airlines oświadczył, że pilot nie sygnalizował żadnych trudności ani awarii.
Tajwański samolot, lecący w sobotę z Tajpej do Hongkongu z 225 osobami na pokładzie spadł do morza w wodach Cieśniny Tajwańskiej, w pobliżu wyspy Penghu - potwierdził w sobotę premier Tajwanu Yu Shyi-kun. Większość pasażerów pochodziła z Tajwanu. Czternastu - z Chin, dwóch - z Singapuru. Jeden z pasażerów był Szwajcarem.
Władze zdementowały doniesienia, jakoby w wodach Cieśniny Tajwańskiej zlokalizowano ponad 100 zwłok ofiar katastrofy. Dotychczas wyłowiono 6 ciał.
Maszyna China Airlines zniknęła z radarów w 19 minut po starcie z lotniska w Tajpej. Przelot z Tajpej do Hongkongu trwa około półtorej godziny.
Na pokładzie samolotu znajdowało się ponad 206 pasażerów (w tym troje małych dzieci) i 19 członków załogi.
Noc utrudnia kontynuowanie akcji ratunkowej, w której brały udział zarówno tajwańskie samoloty wojskowe, jak i wszystkie jednostki morskie, znajdujące się w rejonie tragedii. Ratownicy są zmęczeni. Akcja ma być wznowiona w niedzielę o świcie.
Tajwan dotychczas tylko raz przeżył większą katastrofę samolotową, gdy w październiku 2000 r. na lotnisku w Tajpej rozbił się samolot singapurskich linii. Zginęły wówczas 83 osoby, spośród 179 znajdujących się na pokładzie. (IAR/PAP/mag)