Eksplozja bomby na dworcu w Pakistanie. Liczba ofiar wzrasta
Rośnie liczba ofiar masakry na stacji kolejowej w Pakistanie. Według najnowszych danych, w wyniku eksplozji bomby w mieście Kweta, stolicy prowincji Beludżystan, co najmniej 24 osoby zginęły, a ponad 40 zostało rannych.
Według informacji przekazanych przez lokalną policję, eksplozja nastąpiła, gdy na peronie znajdowała się jednostka pakistańskiej armii powracająca ze szkolenia wojskowego. Pierwotne przypuszczenia wskazywały, że materiał wybuchowy został podłożony w porzuconym bagażu.
- Początkowo wydawało nam się, że w porzuconym bagażu podłożono materiał wybuchowy, ale teraz sądzimy, że był to atak samobójczy - powiedział policjant Mohammed Baloch w rozmowie z AFP.
Armia Wyzwolenia Beludżystanu (BLA) w wydanym komunikacie przyznała się do zamachu, podkreślając, że celem byli żołnierze powracający ze szkolenia wojskowego i oczekujący na pociąg. Liczba ofiar wzrosła z początkowo podawanych 17 do co najmniej 24 zabitych, a liczba rannych przekroczyła 40 osób.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Akcja na polsko-białoruskiej granicy. Migrant schował się za przenośną toaletą
Beludżystan to największa, ale zarazem jedna z najuboższych prowincji Pakistanu. Od dekad panuje tam niestabilna sytuacja. Etniczna mniejszość Beludżów oskarża rząd w Islamabadzie o zaniedbywanie regionu oraz eksploatację jego bogactw naturalnych przy współpracy z Chinami.
Separatystyczne grupy, takie jak BLA, prowadzą zbrojną walkę o niezależność prowincji, nierzadko stosując metody terroru. Atak w Kwecie jest kolejnym dowodem na eskalację napięć w regionie i trudności w rozwiązaniu długoletniego konfliktu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter