Ekspert: Rosjanie wykorzystują Magdalenę Ogórek do swoich celów
Rosyjskie media rozpisują się na temat Magdaleny Ogórek. Opisują jej wygląd, ale także cytują wypowiedzi na temat Rosji. - Kandydatka SLD próbuje odróżnić się od innych polityków startujących w wyborach prezydenckich i robi ukłon w stronę naszego wschodniego sąsiada, a rosyjskie media wykorzystują to do swoich celów - mówi WP prof. Wiesław Godzic, medioznawca.
Rosyjski dziennik „Kommiersant” cytuje wypowiedzi Ogórek o potędze wojskowej Rosji. Kandydatka SLD na prezydenta mówiła też, że nie popiera wysyłania broni na Ukrainę. - Nie hołduję tej atmosferze zagrożenia, ale Rosja nie dla żartów zmieniała doktrynę wojskową mówiącą o korzystaniu z głowic nuklearnych. Nie wymachujmy szabelką. Chciałabym spokoju. Rozmawiałabym z Władimirem Putinem o normalizacji stosunków. Pokazywani jesteśmy w Rosji jako najgorszy wróg - stwierdziła w wywiadzie.
Takie słowa nie przechodzą bez echa za naszą wschodnią granicą. - Rosyjskie media bez wahania wykorzystują takie wypowiedzi do swoich celów propagandowych. Pokazują, że największa partia lewicowa w Polsce z kandydatką na prezydenta Polski na czele rozumie Rosję i władze na Kremlu - ocenia prof. Wiesław Godzic.
Medioznawca uspokaja jednak, że nie przyniosą one dużej szkody. - Na szczęście opinie pani Ogórek są tak ogólnikowe, że nie znaczą wiele i nie mają dużej siły przekazu. Nie legitymizują Putina - dodaje. Zdaniem eksperta, takie opinie wynikają jedynie z chęci wyróżnienia się wśród kandydatów.
Na konwencji wyborczej Magdalena Ogórek stwierdziła, że „nie stać nas, by rosyjskie media określały Polskę jako wroga Rosji numer jeden”. Póki co kandydatkę SLD określają jako „blondynkę, która chce być prezydentem”. I przypominają, że ma co najwyżej szansę na trzecie miejsce w wyborach, a głównym kandydatem do wygranej jest obecny prezydent Bronisław Komorowski.
Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska