Ekspert: Rosja może wysłać do Syrii "zielone ludziki"
Jeśli będzie to konieczne, na syryjskim froncie mogą pojawić się rosyjskie wojska lądowe pozbawione insygniów - przewiduje Wojciech Lorenz z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Rosja prowadzi obecnie na Bliskim Wschodzie ataki z powietrza, wspierane przez marynarkę wojenną.
- Interwencja pokazuje, że podstawowym interesem Rosji jest zabezpieczenie reżimu Baszara al-Asada, a przez to wpływów Moskwy w regionie - uważa ekspert. W opinii Lorenza, Rosja będzie się ograniczać do nalotów do momentu, kiedy wojska reżimu nie będą już skutecznie prowadzić lądowej ofensywy.
Zdaniem eksperta, to wtedy na froncie pojawią się żołnierze bez insygniów wskazujących ich pochodzenie.
Lorenz zwraca także uwagę na naruszenia tureckiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie samoloty. Nazywa to prowokacją i sygnałem, że Rosja może podważać wiarygodność NATO nie tylko w Turcji, ale i w innych regionach, gdzie Sojusz ma ograniczone możliwości reagowania. Tu ekspert wskazuje państwa bałtyckie. Ewentualne incydenty i eskalacja napięcia mogą mieć, w jego opinii, wpływ na sytuację w Europie Środkowo-Wschodniej.