Ekspert o zmianie konstytucji: to krok do autorytaryzmu
Politycy Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości są przekonani o konieczności zmian w konstytucji precyzujących uprawnienia prezydenta i rządu. Wprowadzenie systemu kanclerskiego, pozbawienie prezydenta prawa weta i jego wybór przez Zgromadzenie Narodowe - to niektóre z pomysłów zmian według PO. PiS ma swój projekt - zwiększający z kolei kompetencje prezydenta. Skupienie władzy wykonawczej w rękach kanclerza bądź prezydenta może być krokiem w kierunku autorytaryzmu - mówi Wirtualnej Polsce konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek.
06.05.2008 | aktual.: 10.01.2011 17:16
Mam nadzieję, że będzie twardy dialog, bo koncepcje zmiany konstytucji dwóch głównych partii - PO i PiS - są rozbieżne, ale dialog jest potrzebny, być może uda się doprowadzić do jakiegoś kompromisu - mówił rano w "Kontrapunkcie" RMF FM poseł PO Jarosław Gowin. Przede wszystkim chcemy zmienić status quo, w którym premier i prezydent, jeśli nie są bliźniakami jednojajowymi, to są skazani na konflikt. Albo idźmy w kierunku systemu kanclerskiego i to proponuje Platforma, albo w kierunku systemu prezydenckiego - powiedział Gowin.
Zdaniem konstytucjonalisty prof. Piotra Winczorka, rozproszenie władzy między prezydenta a rząd w obecnych przepisach konstytucji jest rozwiązaniem trafnym. Jest podział władzy na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą, ale także te władze się dzielą, bo przecież mamy prezydenta i rząd, mamy Sejm i Senat, mamy sądy i trybunały i między nimi powinien być również podział i równowaga władzy, o czym się zapomina - mówi WP prof. Winczorek.
Zdaniem eksperta zarówno pomysły PO, jak i PiS nie są dobre. Nie sądzę, by takie zmiany pomogły Polsce na dłuższą metę. Pomóc może zmiana obyczajów politycznych, a nie zmiana konstytucji, bo obyczajów politycznych przez zmiany konstytucyjne się nie wymusi - uważa konstytucjonalista.
Odnosząc się do propozycji Platformy, która chce wprowadzenia systemu kanclerskiego, ekspert zwraca uwagę, że w polskim systemie politycznym mamy elementy tego systemu, takie jak konstruktywne wotum nieufności czy formowanie rządu przez premiera, tylko z formalnym udziałem prezydenta. Pozycja premiera jest silna. Nie widzę powodu, by ją jeszcze bardziej wzmacniać, bo to otwarcie drogi do pojawienia się w przyszłości kogoś owładniętego myślą ratowania ojczyzny i ustanowienia rządów silnej ręki. Nie wiem, czy to w naszych czasach potrzebne - uważa prof. Winczorek.
Ekspert skrytykował także propozycje PO dotyczące zniesienia prezydenckiego weta. Weto jest po to, by zbyt łatwo się ustaw nie uchwalało, bo one nie zawsze muszą być dobre. Po to w procesie legislacyjnym są ustanowione takie bariery, by prawo było rozsądniej formułowane, by było lepsze - mówi prof. Winczorek.
Wprowadzenie systemu prezydenckiego w Polsce to zdaniem Winczorka niefortunny pomysł. Jak przypomina ekspert, taki system wprowadzała w Polsce konstytucja z 1935 roku i nie pozostawiło to "najlepszych wrażeń". W Europie takie rozwiązania mają głęboką tradycję historyczną, tak jak we Francji, gdzie władza królów, a potem cesarzy była silna. Tam, gdzie jest system tak silnej władzy prezydenckiej, mamy do czynienia z państwami nie całkiem demokratycznymi i tego obawiałbym się w Polsce - uważa konstytucjonalista.
Z kolei odnosząc się do ostatniego sporu o nominacje generalskie, ekspert staje po stronie prezydenta. W konstytucji jasno jest określone, że nominacji na stopnie oficerskie i generalskie dokonuje prezydent. Trudno mieć pretensję do prezydenta, że wykonuje swoje uprawnienia. Prezydent nie może być pociąganą za sznurki marionetką. Prezydent musi mieć swoje zdanie - mówi prof. Winczorek. A co zrobić, by do takich sporów nie dochodziło? Trzeba dyskutować z prezydentem, przekonywać go, a nie stawiać go przed faktem dokonanym w postaci ogłoszenia listy nominatów - kończy prof. Winczorek.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska