Ekspert o zagranicznych planach Dudy: "To policzek dla Kijowa"
- Są dwa małe plusy i jeden wielki minus. Dlatego oceniam ten plan raczej negatywnie - mówi Wirtualnej Polsce prof. Edward Haliżak. Ekspert ds. stosunków międzynarodowych komentuje w ten sposób zaprezentowany przez prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego plan zagranicznych wizyt Andrzeja Dudy na najbliższe 100 dni. Polski prezydent z pierwszą wizytą uda się 23 sierpnia do Estonii. Później w planach są Niemcy, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, a także Węgry, Rumunia i Chiny. - Odwiedza się Orbana, a pomija Ukrainę. To policzek dla Kijowa. To musi zostać jakoś poprawione - ocenia prof. Haliżak.
17.08.2015 | aktual.: 17.08.2015 17:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Estonia na pierwszym miejscu to bardzo silny antyrosyjski akcent. To kraj poddany wyjątkowej presji ze strony Rosji. W opinii wielu komentatorów gdyby Rosja zdecydowałaby się na konflikt z NATO, rozpoczęłaby właśnie od inwazji na Estonię. Także dzień planowanej wizyty, rocznica podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, dodaje jej wyjątkowego charakteru. To dobra decyzja - stwierdził w rozmowie z WP prof. Edward Halizak z Uniwersytetu Warszawskiego, politolog i ekspert ds. stosunków międzynarodowych. - Rosja to państwo zbójeckie, które za pomocą broni konwencjonalnej, nuklearnej wymusza ustępstwa ze strony społeczności międzynarodowej. Nie oferuje nic oprócz strachu, za pomocą którego chce narzucać własne rozwiązania - ocenia Edward Haliżak. Dostrzega jednak potężną wyrwę w planie zagranicznych wizyt prezydenta Dudy.
Budapeszt zamiast Kijowa
- Istotny mankament i słabość tego planu to brak na liście Kijowa. Widać uznano, że inne kwestie są ważniejsze. Mam nieodparte wrażenie, że na polskiej prawicy, tej nacjonalistycznej, istnieje pewien rodzaj braku zaufania do Ukrainy i traktowania jej w kategoriach kresów czyli niepoważnie. Żywa wydaje się być wciąż trauma po rzezi, zbrodni okresu II wojny światowej i traktowania tego jako zasadniczego problemu. To fatalny błąd. Moje zdumienie w tej kwestii nie zna granic. I gdyby miało się to realizować w polityce zagranicznej nowego prezydenta, to byłby to olbrzymi minus - ocenia rozmówca WP. Równie krytycznie profesor Haliżak ocenia tak szybkie zaplanowanie wyjazdu na Węgry. Andrzej Duda będzie tam przez dwa dni na początku października.
- Nagły podziw dla Wiktora Orbana jako wzorca uprawiania polityki jest bardzo, bardzo wątpliwy. Węgry rządzone przez Orbana to najbardziej prorosyjski kraj w całej Unii Europejskiej. Niektórzy idą dalej mówiąc, że to agentura Rosji we wspólnocie. Zadziwia mnie tak wysokie umieszczenie Budapesztu w planie wizyt Andrzeja Dudy. To jest błąd w kalkulacjach. Wynika prawdopodobnie z ideowych uwarunkowań, fascynacji prezydenta i jego obozu Orbanem. To jest fałszywa fascynacja. Polska ma własne osiągnięcia, własną koncepcję rozwoju. Hungaryzacja polskiego myślenia może nas doprowadzić nas tylko i wyłącznie w objęcia Moskwy - przestrzega ekspert.
W sierpniu i we wrześniu polski prezydent dwukrotnie odwiedzi Niemcy. - To dobry kierunek. Prezydent pokazuje w ten sposób, że Polski nie stać na pogorszenie stosunków z Niemcami - ocenia Haliżak. Pod koniec września Duda uda się do Nowego Jorku. Zabierze głos na corocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Krzysztof Szczerski poinformował, że na miejscu prezydent będzie miał całą serię spotkań bilateralnych z przywódcami kilku krajów. - Będzie to około ośmiu przywódców państw ważnych dla nas politycznie i ekonomicznie - zdradził. Dodał, że trwają rozmowy na temat formuły spotkania z prezydentem USA Barackiem Obamą. - Do takiego spotkania na pewno w czasie pobytu na prezydenta w Nowym Jorku dojdzie - powiedział prezydencki minister.
Wizyta w USA będzie kurtuazyjna
Zdaniem profesora Haliżaka, wizyta w USA "to rutyna, która wynika z kalendarza. Polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych wchodzi w tej chwili w okres hibernacji. Oczywiście w związku ze zbliżającą się kampanią prezydencką. Ponadto dla USA w tej chwili strategicznym partnerem są Chiny i dokończenie umowy w sprawie transpacyficznego handlu. Wizyta Dudy w Nowym Jorku będzie miała charakter kurtuazyjny".
W połowie listopada prezydent Duda ma przewodniczyć polskiej delegacji podczas szczytu Europa Środkowa-Chiny. To drugi – jak mówi profesor Haliżak - plus międzynarodowych planów Andrzeja Dudy. - Dobrze, że prezydent dostrzega to mocarstwo - uważa ekspert z Uniwersytetu Warszawskiego.
15 września Duda odwiedzi Londyn. - Prezydent będzie uczestniczył w obchodach 75. rocznicy Bitwy o Anglię z udziałem rodziny królewskiej, ale także będzie miał rozmowy dwustronne z premierem Davidem Cameronem – powiedział Krzysztof Szczerski. - To słuszna wizyta w ramach poprawiania polityki historycznej i naszego narodowego PR-u polegającego na przypominaniu Brytyjczykom, że w czasie II wojny światowej nie byli sami, że było parę nacji, które im po prostu pomagały. A wśród nich byli oczywiście Polacy – powiedział WP Edward Haliżak.