Ekspert dla WP.PL: Putin dał sygnał - "Na Wschodzie nic bez mojej zgody"
- Nie mogę się uwolnić od wspomnienia roku 2008 i słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „Teraz Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie”. Wtedy wydawało się to retoryczna przesadą. Dzisiaj widać, że to nie była przesada - mówi Wirtualnej Polsce Bogumiła Berdychowska, publicystka specjalizująca się w historii Ukrainy i stosunkach polsko-ukraińskich.
01.03.2014 | aktual.: 01.03.2014 21:54
Berdychowska nazywa decyzję Putina skrajną nieodpowiedzialnością. Według publicystki ciężko teraz przewidzieć dalszy bieg zdarzeń. – Skutki tej nieodpowiedzialnej decyzji mogą być katastrofalne. Jeśli to tylko prężenie muskułów, to Putin chciał dać wyraźny sygnał Zachodowi: - Nic nie można zrobić w Europie Wschodniej bez mojej zgody. Żadna reguły demokratyczne, tylko moja wola się tu liczy.
Publicystka twierdzi jednak, że „czerwona linia” została już przekroczona i za chwilę już nikt nie będzie umiał zapanować nad sytuacją.
Jak w takim razie powinny zachować się Stany Zjednoczone i Unia Europejska? – Odpowiedź Zachodu powinna być bardzo zdecydowana. Putin rozumie tylko argumenty, którymi sam się posługuje – twierdzi publicystka.
Przyznaje również, że nie może się uwolnić od wspomnień z 2008 roku i słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie.” Wówczas wydawało się to retoryczna przesadą. Dzisiaj widać, że to nie była przesada – przyznaje Bogumiła Berdychowska.