Eksperci zbadali autentyczność listów powstańczych
Pierwsza ocena wiarygodności kolekcji poczty powstańczej jest, według ekipy ekspertów, pozytywna - poinformowała rzeczniczka Muzeum Powstania Warszawskiego Anna Kotonowicz.
08.02.2008 | aktual.: 08.02.2008 23:07
Zdaniem ekspertów, zbiór jest wartościowy, ale z ostateczną oceną chcą się wstrzymać do zakończenia prac nad kolekcją, co nastąpi prawdopodobnie w sobotę rano - powiedziała w piątek wieczorem Kotonowicz.
Listy, koperty i znaczki z powstańczej poczty polowej - w sumie 123 powstańcze pamiątki - zostały w środę wystawione na aukcji przez filatelistyczno-numizmatyczny dom aukcyjny Ulrich Felzmann Briefmarken Auktionen w Duesseldorfie. Cena wywoławcza to 190 tys. euro. W sobotę rano przedstawiciele Muzeum Powstania Warszawskiego (MPW) przystąpią do licytowania kolekcji.
W piątek po południu do Duesseldorfu udała się delegacja, w której skład weszli przedstawiciele MPW - m.in. główny inwentaryzator muzeum Joanna Lang i zajmująca się w muzeum projektami niemieckimi Hanna Nowak-Radziejowska - oraz ekspert z Polskiego Związku Filatelistycznego. Ich zadaniem było, przed przystąpieniem do licytacji, zbadanie autentyczności wystawionej na sprzedaż kolekcji.
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski przekazał w czwartek dyrektorowi Muzeum Powstania Warszawskiego pełnomocnictwo do zakupu tej kolekcji. Jak wyjaśnił, ma to być gwarancja na pomoc finansową ze strony resortu kultury w zakupie listów przez Muzeum. Dajemy gwarancję, że będziemy partycypować finansowo w takiej ilości środków finansowych, jaka będzie niezbędna, by dokonać tego zakupu - zapewnił Zdrojewski.
W Powstańczej Poczcie Polowej w sierpniu i wrześniu 1944 roku listonoszami byli harcerze, chłopcy 12-15 letni. W różnych rejonach miasta znajdowało się ok. 40 skrzynek pocztowych. Łącznie harcerze przenieśli prawie 150 tys. listów. Tylko do 1 września 1944 r., jak donosiła powstańcza prasa, harcerska poczta przyjęła ponad 116 tys. przesyłek, co dawało średnio około 3700 listów dziennie.