Eksperci w USA nawołują do wojny z Iranem
Do twardej reakcji na irański spisek w celu zamordowania ambasadora Arabii Saudyjskiej w USA, z użyciem siły włącznie, wzywali konserwatywni eksperci podczas przesłuchań w tej sprawie przed komisją Kongresu.
26.10.2011 | aktual.: 26.10.2011 22:32
Komisja Bezpieczeństwa Wewnętrznego Izby Reprezentantów wysłuchała opinii na temat irańskiego planu, ujawnionego dwa tygodnie temu przez administrację prezydenta Baracka Obamy. Prezydent nazwał go przejawem "eskalacji" wrogich działań Iranu.
Ekspert z neokonserwatywnego think-tanku Fundacja dla Obrony Demokracji Reuel Marc Gerecht, były oficer CIA, powiedział, że spisek nie powinien ujść Iranowi na sucho. W artykule w "Wall Street Journal" tydzień temu Gerecht wzywał do akcji militarnej przeciw Iranowi w odwecie za plany zamachu.
Podczas środowego przesłuchania emerytowany generał John Keane powiedział o Iranie: "Musimy im położyć rękę na gardle".
Irański plan przewidywał zabicie ambasadora Adela Al-Dżubeira w Waszyngtonie przez płatnego zabójcę z meksykańskiego kartelu narkotykowego. Miał go zwerbować irański imigrant w Teksasie, Manssor Arbabsiar, na polecenie agentów brygad al-Kuds, sił specjalnych Korpusu Strażników Rewolucji.
Arbabsiar wynajął mężczyznę, o którym myślał, że jest członkiem meksykańskiego kartelu, a który był w rzeczywistości konfidentem amerykańskiej Agencji ds. Walki z Narkotykami (DEA). We wrześniu Irańczyk został aresztowany. Zarzuty spisku postawiono także zaocznie funkcjonariuszowi al-Kuds w Iranie.
Iran stał za wieloma zamachami terrorystycznymi przeciw celom amerykańskim w ostatnich 30 latach. Mówiąc o al-Kuds na przesłuchaniu w Kongresie, gen. Keane pytał: "Dlaczego ich nie zabijemy? Zabijamy przecież tych, którzy zabijają innych".
Do powściągliwości wzywał tylko ekspert lewicującego instytutu analitycznego Center for American Progress, Lawrence Korb, były podsekretarz stanu w Pentagonie.
Okoliczności niedoszłego zamachu na ambasadora nie są do końca jasne - nie wiadomo na razie, czy miał on zielone światło ze strony najwyższych władz Iranu. Wątpliwości wzbudziło też mało profesjonalne postępowanie spiskowców.
Arbabsiara doprowadzono w poniedziałek na pierwsze przesłuchanie do sądu, by przedstawić mu zarzuty. Aresztowany nie przyznał się do winy.