Eksperci: Szydło i Kopacz mówiły nie na temat, żadna nie wygrała
Eksperci z mieszanymi uczuciami oceniają debatę telewizyjną między Ewą Kopacz a Beatą Szydło. Zwracają uwagę między innymi na to, że zarówno obecna szefowa rządu, jak i kandydatka PiS na premiera często nie odpowiadały na pytania prowadzących dziennikarzy i mówiły nie na temat. Według komentatorów debata zakończyła się remisem. Podkreślono jednak, że Szydło otoczona była przez zwolenników, zaś Kopacz działacze pozostawili samą sobie.
Wynik: remis
Psycholog Jacek Santorski jest zawiedziony przebiegiem debaty. Jak ocenił, zakończyła się ona remisem, który daje więcej kandydatce Prawa i Sprawiedliwości. - Jako kandydatki na premiera obie panie były mizerne - powiedział Jacek Santorski. Zaznaczył, że przed spotkaniem Szydło i Kopacz wykonały dużo pracy. - Jednak to wszystko było bardzo słabe - podkreślał.
Podobnie uważa Łukasz Stach z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Również jego zdaniem, wynik przedwyborczego starcia to remis, a to oznacza sukces dla PiS, bo to Platforma jest teraz niżej w sondażach i powinna gonić główną partię opozycyjną. - W trakcie tej debaty premier Ewa Kopacz nie zdobyła zdecydowanej przewagi, nie udało jej się zdominować przeciwnika czy odnieść sukcesu porównywalnego do tego, który był udziałem Donalda Tuska w słynnej dyskusji z Jarosławem Kaczyńskim - wskazywał Łukasz Stach.
Jak dodał, z tego względu przebieg dzisiejszej dyskusji premiuje Beatę Szydło. W opinii politologa, debata nie wpłynie na wynik wyborów i ani Beata Szydło, ani Ewa Kopacz raczej nie przekonały wyborców, którzy jeszcze nie wiedzą, na kogo głosować. Politolog zwrócił uwagę, że dziś zabrakło merytoryki, a obie panie często unikały odpowiedzi na pytania dziennikarzy.
Mało konkretów, brak odpowiedzi na pytania
Beata Szydło wypadła powyżej oczekiwań, po Ewie Kopacz można było się spodziewać więcej - tak przebieg debaty liderek największych partii ocenił Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Politolog podkreślił, że trudno wskazać, kto wygrał w tym pojedynku. Jak zaznaczył, Beata Szydło wypadła w debacie lepiej, niż mógłby wypaść Jarosław Kaczyński, ale powiedzenie tego samego o Ewie Kopacz i Donaldzie Tusku "jest znacznie trudniejsze".
Jarosław Flis zwrócił również uwagę, że zarówno Ewa Kopacz, jak i Beata Szydło nie odpowiadały na pytania zadawane przez dziennikarzy, ale "wolały mówić to, co chcą". Według politologa, w przypadku takich debat nie powinno to jednak dziwić. Zdaniem Jarosława Flisa, Ewa Kopacz zbyt często wspominała osobę Jarosława Kaczyńskiego. - Pytanie, czy było to robione w tych momentach, w których najbardziej to boli drugą stronę - mówił politolog.
W jego ocenie, Beata Szydło była przygotowana na taką taktykę Ewy Kopacz. Jarosław Flis zaznaczył, że debata nie powinna wpłynąć znacząco na wynik wyborów. - To nie był żaden nokaut, choć z pewnością te parę potknięć będzie wałkowane przez nadchodzące dni - dodał ekspert.
W debacie między Ewą Kopacz i Beatą Szydło był remis - ocenia politolog z Uniwersytetu Warszawskiego Rafał Chwedoruk. Jego zdaniem, po obu stronach było mało konkretów. Jednak to kandydatka PiS zyskała więcej. Ewa Kopacz była lepsza w tym, co mniej interesuje Polaków - mówi Rafał Chwedoruk.
Według niego, dla Polaków ważne są sprawy polityki społecznej i gospodarczej. Tymczasem premier Ewa Kopacz najlepsza była w sprawach polityki zagranicznej, a więc przegrała - podkreśla politolog. Ponadto Ewa Kopacz musiała wyraźnie wygrać debatę, by dać PO nadzieję na dogonienie PiS. - Nie udało się - uważa komentator.
Szydło w otoczeniu zwolenników, Kopacz samotna
W jego opinii, teraz Ewę Kopacz czeka walka o utrzymanie władzy w Platformie Obywatelskiej. - Symbolicznie widać było, że po debacie Beata Szydło była otoczona zwolennikami, a premier pozostawiono samą sobie. W Zjednoczonej Prawicy konfliktów się nie ujawnia. W Platformie przed debatą Grzegorz Schetyna, ważny polityk tej formacji, mówił, że po wyborach parlamentarnych są potrzebne wybory w samej partii - zauważył Rafał Chwedoruk. Jego zdaniem, po debacie jesteśmy w tym samym miejscu, w którym byliśmy przed tym spotkaniem.
Także Wawrzyniec Konarski ogłasza remis w debacie premier Ewy Kopacz z Beatą Szydło. Jednak zdaniem politologa z Uniwersytetu Jagiellońskiego, to remis, który Ewie Kopacz i PO przyniósł porażkę, a Beacie Szydło i PiS-owi - zwycięstwo.
Debata dowiodła też, że PiS bije się o większość w Sejmie, ponieważ boi się, że prezydent Andrzej Duda mógłby zostać sam - dodaje Konarski.
Politolog zwraca uwagę, że Beata Szydło wypadła dość dobrze. Na plus zalicza jej nawoływanie do zjednoczenia społeczeństwa.
Konarski podkreśla, że bardzo wiele o realiach w obu partiach mówi zestawienie entuzjazmu działaczy PiS i samej Beaty Szydło z idącą w otoczeniu smutnych polityków PO Ewą Kopacz. Zdaniem Konarskiego, pokazuje to, że premier jest sama. - Nie ma w Platformie dużej grupy ludzi, która by ją wspierała. Ewa Kopacz podkreślała, że "chce i stara się", jednak to jest już znany chwyt i nie przysporzy jej wyborców - uważa Wawrzyniec Konarski.
W ocenie politologa najsłabiej wypadła ta część debaty, która dotyczyła polityki zagranicznej Polski. Chodzi o to, że obie panie powtarzały argumenty, które już znamy.
Przedstawicielki Platformy Obywatelskiej i PiS spotkały się w programie publicystycznym "Beata Szydło - Ewa Kopacz. Rozmowa o Polsce", transmitowanym przez TVP Info i TVP1, a także TVN24 i Polsat News. Debatę transmitował Pierwszy Program Polskiego Radia oraz PR24.
We wtorek wieczorem, także o 20.00 w kolejnej telewizyjnej debacie spotkają się liderzy ośmiu ogólnopolskich komitetów wyborczych, w tym ponownie Ewa Kopacz i Beata Szydło.