Trwa ładowanie...
d1pdcb2
23-11-2008 20:25

Eksperci o konwoju prezydenckim w Gruzji

Sytuacja, w której w jednym samochodzie
podróżuje dwóch prezydentów jest bez precedensu. Unika się tego,
by dwie ważne persony znajdowały się w jednym pojeździe -
powiedział ekspert ds. bezpieczeństwa dr hab. Krzysztof Kubiak
z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.

d1pdcb2
d1pdcb2

Roman Kuźniar z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW uważa, że strzelanina w pobliżu prezydenckiej kolumny w Gruzji mogła być zainscenizowana. - Może to być też przejawem nieodpowiedzialności gospodarza Micheila Saakaszwilego, który powinien zapewnić bezpieczeństwo swojemu gościowi, Lechowi Kaczyńskiemu - powiedział profesor Kuźniar. Jego zdaniem w tak niebezpieczny rejon w żadnym wypadku nie wolno wieźć przywódcy innego państwa.

Po południu konwój samochodów z prezydentami Polski - Lechem Kaczyńskim i Gruzji - Micheil Saakaszwili został zatrzymany przy granicy z Osetią Południową. W pobliżu rozległy się strzały. Prezydenci podróżowali w jednym samochodzie. W pozostałych kilku pojazdach byli dziennikarze i urzędnicy. Konwój był ochraniany.

- W przypadku wizyty tego szczebla strona gospodarza powinna przekazać całość informacji związanych z bezpieczeństwem. Sądzę, że gospodarze to uczynili, natomiast dwaj prezydenci byli świadomi tego, udając się w rejon, o którym powiedzieć "niestabilny" - to jest pewien eufemizm - powiedział Kubiak.

Jego zdaniem decyzja o tym, żeby udać się w stronę granicy z Osetią Południową została podjęta w pełni świadomie. - Jestem przekonany, że prezydent zdaje sobie sprawę z wymogów bezpieczeństwa, a decyzję podejmuje kierując się również bardzo trudną i złożoną sytuacją na miejscu - podkreślił.

d1pdcb2

Dr Kubiak przypomniał, że w sierpniu prezydent Kaczyński udał się do Gruzji jednym samolotem z prezydentami Litwy i Estonii , Ukrainy oraz premierem Łotwy. - Ten precedens już został popełniony przy pierwszej wizycie polskiej głowy państwa w Gruzji, w trakcie trwania konfliktu, gdy na pokładzie jednej maszyny było pięciu ważnych polityków środkowoeuropejskich - powiedział Kubiak.

Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa, nie zawsze procedury bezpieczeństwa, z punktu widzenia funkcjonariuszy ochrony jest do zaakceptowania z punktu widzenia osoby chronionej, czyli ważnej postaci politycznej.

- Sądzę, że oficerowie Biura Ochrony Rządu przedstawiali panu prezydentowi wszelkie ryzyka z tym związane, natomiast jego decyzja, była jaka była, i to jest prawo postaci publicznej tego formatu - powiedział.

d1pdcb2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pdcb2
Więcej tematów