PolskaEgzaminatorzy na prawo jazdy działali w mafii?

Egzaminatorzy na prawo jazdy działali w mafii?

Czterech pracowników Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach zostało zatrzymanych na placach manewrowych podczas egzaminowania młodych kierowców. Zdaniem krakowskich śledczych, działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Są podejrzani o organizowanie "egzaminacyjnej turystyki" z Małopolski na Śląsk.

22.09.2009 | aktual.: 22.09.2009 13:21

W sprawę, o której pisaliśmy już rok temu, zaangażowanych było więcej osób. Nieoficjalnie wiadomo, że wkrótce planowane są kolejne zatrzymania.

- To są pracownicy z długoletnim stażem pracy. Śledztwo dotyczy wydarzeń, jakie miały miejsce od 2005 do połowy 2008 roku - wyjaśnia Janusz Kuwak, wicedyrektor WORD w Katowicach.

Do wybranych oddziałów WORD co sobotę podjeżdżały busy pełne starających się o prawo jazdy ludzi z Małopolski i świętokrzyskiego. Egzaminy: teoretyczny i praktyczny, zdawali za pierwszym podejściem w stu procentach. W kraju średnio udaje się to czterem osobom na dziesięć. Chętnych na egzamin za łapówkę werbowano za pośrednictwem szkół jazdy głównie w Nowym Sączu, Makowie Podhalańskim i powiecie zakopiańskim. Gdy oni zdawali w stu procentach, dla wyrównania statystyk "uwalano" kursantów z "nieopłaconych" grup.

Ta afera była jednym z powodów odejścia ze stanowiska poprzedniego szefa WORD-u, Piotra Wcisły w połowie 2008 roku. Został odwołany przez marszałka województwa śląskiego Bogusława Śmigielskiego. Uchwała zarządu została jednak na prośbę Wcisły uchylona. Chciał odejść z honorem. Napisał rezygnację, ale jednocześnie przedłożył L-4. Nowym dyrektorem został Roman Bańczyk. Zmienił zasady egzaminowania, by zapobiec korupcji.

- Wykonaliśmy kawał dobrej roboty, która uniemożliwia to, co w przeszłości działo się w ośrodku. Egzaminami nie można już ręcznie sterować. Wszystko odbywa się drogą losowania. Pracownik do ostatniej chwili nie wie, do jakiego ośrodka pojedzie i kogo będzie egzaminował - podkreśla Janusz Kuwak.

Dodaje, że w samochodach dla egzaminowanych są kamery. Nagrania z nich są analizowane. W ośrodku wymieniono także część kadry.

Osobne śledztwo w sprawie łapówkarskiej afery w WORD prowadzone jest także w gliwickiej prokuraturze. Bada ona wątek praw jazdy dla Niemców, którzy w swoim kraju stracili uprawnienia za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu lub narkotyków. W Niemczech, by je odzyskać, musieliby przejść trudne do zaliczenia testy psychologiczne i zapłacić nawet 4 tys. euro.

Podobne praktyki odkryto niedawno w Małopolsce, na Dolnym Śląsku i Pomorzu. Wcześniej media donosiły o korupcji w ośrodkach w Warszawie, Poznaniu, Częstochowie i Łodzi.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)