Egipt: kolejny proces Bractwa Muzułmańskiego wywołuje protesty
Przed egipskim sądem rozpoczął się proces 683 członków zdelegalizowanego Bractwa Muzułmańskiego, którzy są oskarżeni m.in. o morderstwa. Przeciwko działaniom egipskiego wymiaru sprawiedliwości protestują zwolennicy tej islamistycznej organizacji.
25.03.2014 | aktual.: 25.03.2014 15:10
Na ławie oskarżonych w mieście Minja zasiada, wraz z 59 innymi osobami, przywódca duchowy Bractwa Muzułmańskiego Mohammed Badie. Reszta członków organizacji jest sądzona zaocznie. Wyrok zostanie ogłoszony 28 kwietnia.
Proces został zbojkotowany przez obrońców islamistów, którzy w ten sposób chcą zaprotestować przeciwko praktykom sądu.
- Zrezygnowaliśmy z udziału w rozprawie, ponieważ sędzia naruszył prawo, nie dopuszczając obrońców do zaprezentowania ich argumentów - powiedział jeden z prawników Bractwa Muzułmańskiego agencji Reutera. Przypomniał, że 77 oskarżonych nadal przebywa w areszcie, reszta została wypuszczona za kaucją albo zbiegła.
Proces wywołał protesty w Egipcie. Grupy demonstrantów gromadzą się przed gmachem sądu, w którym trwa rozprawa, oraz przed budynkiem uniwersytetu w Aleksandrii. Demonstranci starli się z siłami policyjnymi, które użyły gazu, aby rozproszyć protestujących - informuje agencja Reutera.
Wyrok śmierci dla 529 Braci Muzułmańskich
To drugi zbiorowy proces islamistów z Bractwa Muzułmańskiego w ostatnim czasie. W poniedziałek egipski sąd skazał na śmierć 529 członków organizacji za akty przemocy popełnione w lecie 2013 roku - poinformowali adwokaci skazanych. 16 osób uniewinniono. Wyrok nie jest prawomocny.
Sąd w Minji wydał werdykt zaledwie po dwóch rozprawach, podczas których obrońcy oskarżonych narzekali, że nie mieli okazji na przedstawienie swojej wersji zdarzeń - zauważa agencja Associated Press.
Proces zakończony wyrokami śmierci dotyczył zabicia policjanta, próby zabicia dwóch innych i ataku na posterunek policji oraz innych aktów przemocy dokonanych w sierpniu ubiegłego roku w prowincji Minja. Do zajść doszło w odwecie za pacyfikację 14 sierpnia 2013 roku w Kairze dwóch obozowisk zwolenników byłego islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego. Podczas likwidowania obozowisk przez siły bezpieczeństwa zginęły 632 osoby, w tym 624 cywilów.
Reakcja ONZ, USA i UE
Na decyzję sądu zareagowało Biuro Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Praw Człowieka, które uznało wyrok za naruszenie prawa międzynarodowego. Przypomniano, że w poniedziałek orzeczono największą zbiorową karę śmierci we współczesnej historii Egiptu. Przeciwko wyrokowi protestowali także przedstawiciele USA i UE.
Odsunięcie prezydenta Mursiego
Od odsunięcia przez armię od władzy Mursiego w lipcu 2013 roku egipskie wojsko i siły bezpieczeństwa były celem wielu ataków ze strony muzułmańskich radykałów; zginęło w nich około 300 żołnierzy i policjantów. Władze oskarżają o te ataki głównie Bractwo Muzułmańskie.
Wspierany przez wojsko obecny rząd Egiptu rozpoczął akcję przeciwko Bractwu Muzułmańskiemu, z którego wywodził się Mursi. Władze zdelegalizowały działalność ugrupowania i uznały je za organizację terrorystyczną, a tysiące zwolenników Bractwa trafiło do więzienia.
Szacuje się, że w szeregach Bractwa Muzułmańskiego jest około miliona z 85 milionów mieszkańców Egiptu.