Egipt, Jordania, Iran i Kuwejt mogą poprzeć wojnę
Egipt, Jordania, Iran i Kuwejt mogą uznać zbrojną akcję przeciwko Irakowi za uzasadnioną, jeśli będzie ona zgodna z prawem i wyczerpane zostaną wszystkie sposoby skłonienia Iraku do współpracy. Poinformował o tym w sobotę brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw, który zakończył czterodniową podróż po krajach Bliskiego Wschodu i Zatoki Perskiej.
12.10.2002 12:59
Każdy z szefów dyplomacji tych państw i szefów rządów wyraża obawę, potępienie i pogardę w stosunku do irackiego przywódcy Saddama Husajna. Podkreślają oni również swoje najgłębsze zaniepokojenie sytuacją w Iraku - podkreślił w wywiadzie dla radia BBC Jack Straw. Dodał, że ani Wielka Brytania, ani wymienione państwa nie pragną wybuchu konfliktu zbrojnego w Iraku, ale poparłyby akcję zbrojną przeciwko rządzącemu tam reżimowi, jeśli zostałaby ona usankcjonowana przez międzynarodowe prawo i była jedynym rozwiązaniem problemu.
Podczas rozmów z przywódcami tych państw Straw wskazywał na potrzebę przyjęcia nowej, proponowanej przez Stany Zjednoczonej, rezolucji ONZ w sprawie Iraku. Projekt tej rezolucji zakłada między innymi określenie terminu 7 dni dla Bagdadu na poinformowanie o wszystkich zapasach broni masowej zagłady, znajdujących się na terenie Iraku. Kolejne 23 dni otrzymałby Bagdad - zgodnie z projektem - na udostępnienie do kontroli inspektorom wojskowych ONZ wszystkich obiektów wojskowych, w tym pałaców Husajna.(ck)