Egipt: czterej policjanci oskarżeni o morderstwo 39 osób - udusili ich gazem łzawiącym
Prokurator generalny Hiszam Barakat nakazał wszczęcie procesu ws. zabicia w sierpniu br. 39 członków Bractwa Muzułmańskiego przez czterech funkcjonariuszy policji - poinformowała egipska prokuratura. Sprawa ma się odbyć w trybie pilnym.
22.10.2013 | aktual.: 22.10.2013 19:12
Islamiści z Bractwa Muzułmańskiego zginęli niedługo po zatrzymaniu w sierpniu. Funkcjonariusze zamknęli ich w policyjnym pojeździe, a następnie wstrzelili do środka gaz łzawiący. W związku ze sprawą zatrzymano czterech funkcjonariuszy i postawiono im zarzut morderstwa - poinformował przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości.
"Śledztwo wykazało, że policjanci przewozili 45 zatrzymanych w pojeździe, który jest przystosowany do transportu nie więcej niż 24 osób; następnie do samochodu wstrzelono gaz łzawiący", co doprowadziło do śmierci 39 osób - podał prokurator generalny w oficjalnym oświadczeniu.
Sprawę próbowało tłumaczyć egipskie ministerstwo spraw wewnętrznych, które podkreślało, że zatrzymani próbowali uciec z policyjnego samochodu, gdy przewożono ich do aresztu. Mieli też wziąć jednego policjanta na zakładnika.
Bractwo Muzułmańskie oskarża egipską armię o dokonanie zamachu stanu na początku lipca, gdy ta odsunęła od władzy wywodzącego się z Bractwa, lecz wybranego w demokratycznym głosowaniu Mohammeda Mursiego.
W następstwie protestów zwolenników i sojuszników Mursiego i późniejszych zamieszek, które przetoczyły się przez Egipt, ponad tysiąc osób, głównie zwolenników byłego prezydenta, zginęło, a ponad 2 tysiące islamistów zostało aresztowanych. Wielu z nich skazano na długoletnie kary więzienia.