Edward Mazur - "zamrożony" agent kontrwywiadu
Podejrzany o zlecenie zabójstwa generała Marka Papały biznesmen jest "zamrożonym" agentem polskiego kontrwywiadu o pseudonimach "Szczęśliwy" oraz "Glad". Zaczął współpracę jeszcze w PRL - pisze "Rzeczpospolita".
15.11.2006 | aktual.: 15.11.2006 12:08
Edward Mazur, który w chicagowskim areszcie czeka na decyzję sądu o ewentualnej ekstradycji do Polski, jest podejrzany o zlecenie w 1998 r. zabójstwa byłego szefa polskiej policji gen. Marka Papały. Śledztwo wciąż nie dało jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego Papała musiał zginąć.
Odkryto już jednak część tajemnic świata byłych funkcjonariuszy komunistycznych służb specjalnych, powiązanych z przestępcami i politykami, w którym Mazur czuł się znakomicie. Mieli oni wspólnie organizować nielegalne interesy, w tym także przemyt narkotyków. Jedna z hipotez mówi, że Papała wiedział zbyt dużo i dlatego zginął.
Kontakty Mazura z oficerami służb specjalnych, już po zabójstwie Papały, spowodowały, że media sugerowały jego współpracę ze specsłużbami PRL. Kontakty te zaś mogą być argumentem w procesie ekstradycyjnym, a nawet doprowadzić do odebrania Mazurowi amerykańskiego obywatelstwa.
Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że Mazur był tajnym i świadomym agentem II Departamentu MSW, czyli kontrwywiadu, do początku lat 90. Wtedy współpraca z nim została "zamrożona". - "Zamrożenie" to znaczy czasowe zawieszenie współpracy - mówi były szef UOP Andrzej Kapkowski.
W latach 80. Kapkowski pracował w kierownictwie wydziału, który w kontrwywiadzie zajmował się kierunkiem amerykańskim. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedział, że nic nie wie na temat współpracy Mazura.
Z informacji gazety wynika, że biznesmen złożył szereg raportów dotyczących środowisk przestępczych, biznesowych oraz firm, z którymi był związany. Materiały dostarczane przez Mazura sygnowane są dwoma pseudonimami. Najczęściej pojawia się jako "Szczęśliwy", rzadziej występuje pod pseudonimem "Glad" (w języku angielskim: szczęśliwy, zadowolony).
Za swoje informacje Mazur był wynagradzany. Jedną z firm, której dotyczyły raporty Mazura, była Bakoma, znana z produkcji jogurtów. W 1989 roku, po zainwestowaniu 100 tys. dolarów, Mazur został jednym z jej głównych udziałowców obok późniejszego wpływowego działacza PSL Zbigniewa Komorowskiego.
Z dokumentów ABW wynika też, że do zwerbowania biznesmena przyczynił się były generał SB Józef Sasin. - Wprowadził go w środowisko funkcjonariuszy kontrwywiadu, którzy następnie dokonali werbunku- dodaje rozmówca gazety.
Dokumenty są niekompletne, znajdowały się w teczkach dotyczących różnych spraw i zostały odnalezione dopiero w ostatnich tygodniach. Nie wynika z nich, kiedy Mazur nawiązał współpracę ani kto był jego oficerem prowadzącym. Kilka dni temu trafiły one do ministra koordynatora Zbigniewa Wassermanna. Zapytany o to przez "Rzeczpospolitą", stwierdził, że jakiekolwiek publiczne rozmawianie o Mazurze i służbach specjalnych może zaszkodzić procesowi ekstradycyjnemu Mazura, który toczy się przed sądem w Chicago. W środę odbywa się kolejna rozprawa.