Edukacja mocną pozycją na liście przedwyborczych obietnic

Rola szkoły w wyborach samorządowych nie kończy się na zagwarantowaniu lokalizacji, w której oddaje się głos. Jak wyliczyli eksperci z fundacji Social Wolves, nawet 1/3 postulatów kandydatów w jesiennych wyborach samorządowych odnosi się do edukacji. - I co z tego. Większość z nich nie dotyczy jakości edukacji tylko spraw elementarnych i infrastrukturalnych, nie samej zmiany systemu - komentują.

Edukacja mocną pozycją na liście przedwyborczych obietnic
Źródło zdjęć: © Fotolia

16.10.2018 19:28

  • Fundacja Social Wolves przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych przyjrzała się jak kandydaci wykorzystują ten element życia.
  • Okazuje się, że choć często po niego sięgają, to dla edukacji niewiele wnoszą ich zapewnienia.
  • Wśród głównych postulatów dwóch największych partii znajdziemy między innymi tak enigmatyczne stwierdzenie jak szkoła przyjazna dzieciom, które nic nie wnosi w jakość nauczania - wskazują przedstawiciele fundacji.

Jak wynika z szacunków fundacji, nawet 1/3 zgłaszanych przez kandydatów do jesiennych wyborów postulatów dotyczy edukacji. Problem, na jaki zwracają uwagę eksperci, polega na tym, że nie dotyczą one poprawy jakości kształcenia, co powinno być kluczowe.

Poza stwierdzeniem "szkoły przyjaznej dzieciom", które nie wnosi żadnych konkretów w jakość nauczania, w programach wyborczych można znaleźć też postulaty - zdaniem fundacji - niemające wiele wspólnego z procesem edukacyjnym, jak budowa dróg, chodników i boisk oraz oferta bezpłatnych biletów dla uczniów czy uruchomienie szybkiego internetu. Pozostałe ugrupowania obiecują jeszcze inne rzeczy m.in. współfinansowanie wyprawki szkolnej czy postulują lepszą edukację seksualną powstałą w oparciu o wiedzę Światowej Organizacji Zdrowia.

Jak podkreśla Marcin Bruszewski, współtwórca olimpiady projektów społecznych “Zwolnieni z Teorii”, wsparcie samorządów powinno wykraczać znacznie szerzej niż inwestycje w drogi czy boiska szkolne. - Rolą samorządów powinno być wspieranie nauczycieli w nabywaniu umiejętności nowoczesnego nauczania metodą projektową, tak jak to ma miejsce np. w Finlandii, gdzie dzieci uczą się holistycznie o zjawiskach, a nie wkuwają wiedzę na pamięć znaną polską metodą zakuj - zdaj - zapomnij - podkreśla Bruszewski.

Jego zdaniem, działanie ze strony samorządowców, które mogą zadbać o jakość i kierunek nauczania dzieci w każdej gminie, powinno być ukierunkowane na dwa główne obszary. Po pierwsze dofinansowanie szkoleń i rozwoju kadry oświatowej w zakresie wykorzystania nowoczesnych metod edukacyjnych czy korzystania z nowoczesnych technologii w edukacji. Po drugie wspieranie wszelkich inicjatyw organizowanych przez młodzież, bo to udowodniony sposób nabywania praktycznych kompetencji, które przydadzą się młodzieży w dorosłym, zawodowym życiu.

- Wszystkie inicjatywy mające na celu poprawę warunków edukacyjnych czy jakości edukacji są bardzo cenne. Kluczowe jest jednak rozszerzenie podstawy programowej o tematy, które wraz z rozwojem technologii są niezbędne jak np. cyberbezpieczeństwo, programowanie czy robotyka - komentuje Jowita Michalska, założycielka Digital University.

  • Eksperci obawiają się również, że wraz z wygraną, odejdą w zapomnienie wypowiedziane wcześniej obietnice - nawet te poprawiające szkolną infrastrukturę. - Edukacja to długoterminowa inwestycja, której efekty będą widoczne za 10-20 lat. Wielu decydentom umyka ta perspektywa z oczywistych rachunków politycznych. To nie jest wymierna korzyść widoczna dzisiaj np. w postaci 500+, ale wizja przyszłości i przekonanie, że moje oraz twoje dziecko będzie sobie lepiej radzić w życiu za 10 czy 20 lat. W dbaniu o tę przyszłość widzę ogromną rolę organizacji pozarządowych, które mogą niezależnie od cyklu wyborczego i zewnętrznych wpływów przyjąć plan działania z długoterminowym wymiarem. I robią to, tak jak moja fundacja i wiele innych - podsumowuje Bruszewski.

Autor: KDS

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:portalsamorzadowy.pl
Zobacz także
Komentarze (0)