Trwa ładowanie...
19-09-2013 13:36

Edmund Klich: nie można skreślać ekspertów Antoniego Macierewicza

Zdaniem Edmunda Klicha, byłego akredytowanego przy MAK i byłego szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych powinno dojść do spotkania ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza i Macieja Laska, przewodniczącego PKBWL. Z propozycją zorganizowania wspólnej konferencji wyszedł prof. Michał Kleiber, szef PAN. – Gdybym to ja był na miejscu Macieja Laska, usiadłbym do stołu z ekspertami parlamentarnego zespołu. Rezygnacja z udziału to ucieczka od problemu.

Edmund Klich: nie można skreślać ekspertów Antoniego MacierewiczaŹródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d1pu3z8
d1pu3z8

Maciej Lasek stwierdził w rozmowie z TVN24, że zeznania ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza dyskwalifikują ich jako "fachowców" ws. lotnictwa. Dodał, że eksperci, "nie kwalifikują się" do udziału w konferencji naukowej dotyczącej katastrofy. Chodzi o publikację „Gazety Wyborczej”, która przedstawiła naukowców współpracujących z zespołem Macierewicza - profesorów Wiesława Biniendę, Jana Obrębskiego i Jacka Rońdę w niekorzystnym świetle. Gazeta oparła się na protokołach zeznań ekspertów zespołu Antoniego Macierewicza.

Jak przyznała w oficjalnym oświadczeniu Naczelna Prokuratura Okręgowa, stołeczna Wojskowa Prokuratura Okręgowa nie udostępniła mediom protokołów przesłuchań świadków, o których mowa w treści ww. artykułu. Tłumaczyła, że dostęp do protokołów z zeznań świadków mają wszystkie strony postępowania, "w tym pokrzywdzeni i pełnomocnicy procesowi". To właśnie na informacje od pełnomocników rodzin ofiar powoływała się w artykule Agnieszka Kublik, dziennikarka „GW”. Jednocześnie, w związku z publikacją gazet, NPO podjęła decyzję o publikacji zeznań wspomnianych w tekście naukowców.

Podczas przedpołudniowej konferencji Lasek powtórzył, że nie ma ochoty na spotkanie z wymienionymi w artykule „GW” naukowcami. Zdaniem Edmunda Klicha, do spotkania powinno dojść. – Całkowite deprecjonowanie roli ekspertów zespołu Macierewicza jest nieuzasadnione. Mimo tak nieprofesjonalnych, jak się okazało, ich działań, należy z nimi rozmawiać. Lasek pomija fakt, że często badanie pewnych zagadnień nie prowadzą jedynie eksperci od lotnictwa. Są obszary, w których badania prowadzą eksperci z innych dziedzin – wybuchów, balistyki, etc. Gdy byłem szefem komisji wojskowej, korzystaliśmy np. z analiz specjalistów z Katedry Inżynierii Dźwięku i Obrazu Politechniki Gdańskiej. Pomogli nam rozwiązać problem, z którym nie mogliśmy sobie poradzić. Powiem więcej, dzięki wiedzy wielu ekspertów, można bardziej skorzystać.

- Aby powstał rzetelny raport z badania jakiegokolwiek zdarzenia, muszą się na niego składać zasadnicze elementy: dobre dane i odpowiednia metoda badań. Jeśli jest dobry surowiec a zła technologia, produkt będzie zły. Według mnie fachowcom Macierewicza zabrakło dobrego surowca tzn. wiarygodnych danych. Swoje tezy oparli na przypadkowym materiale - ktoś przyniósł kawałki blachy, ewentualnie elementy zbiornika niewiadomego pochodzenia, ktoś podesłał jakieś zdjęcia, coś usłyszeli w mediach. Na bazie takich danych nie można uzyskać dobrych wyników końcowych. Zastanawiam się, dlaczego podjęli się badań, wyrażania opinii, jeśli nie mieli kompletnego materiału, którym dysponowała komisja Millera - podkreśla Edmund Klich.

d1pu3z8

W opinii płk. Klicha, wyciek zeznań naukowców jest skandalem, ale to, że materiały z prokuratury wyciekają, wiadomo nie od dziś. - Nie wiem czy to wina rodzin, pełnomocników czy też samej prokuratury, ale coraz częściej dochodzi do podobnych sytuacji. Z drugiej strony nie dziwię się, że prokuratura zdecydowała o publikacji całości zeznań wskazanych fragmentarycznie w szyderczym artykule „GW” - mówi Klich.

Były akredytowany przy MAK dziwi się beztrosce naukowców, którzy podpisali się pod protokołami zeznań w takim kształcie. - Przecież przed podpisaniem można zgłosić uwagi. Nieskorygowanie stwierdzeń np. o tym, że w dzieciństwie sklejało się modele samolotów i to jedyne doświadczenie w zakresie lotnictwa, wygląda po prostu śmiesznie. Wiadomo, że naukowcy, o których mowa w artykule, takiego doświadczenia nie mają i nikt od nich tego nie wymaga. Nie podważa to bowiem ich kompetencji na innej płaszczyźnie naukowej - akcentuje.

Podczas konferencji prasowej Maciej Lasek stwierdził, że zespół Antoniego Macierewicza manipuluje opinią publiczną i „mimo zapewnień, że chce dotrzeć do prawdy, jego działania należy rozumieć odmiennie”.

Edmund Klich ocenia działalność parlamentarnego zespołu podobnie. – Pan Macierewicz jest znany z manipulowania faktami. Moje wypowiedzi też stara się ostatnio wykorzystywać do swoich celów przywołując je podczas swoich konferencji. Problem polega na tym, że ja nigdy nie mówiłem, że był zamach. To nas różni. Wskazywałem jedynie na kardynalne błędy ludzkie, zarówno po stronie polskiej jak i rosyjskiej. Mówiłem, że niedociągnięcia obu stron były bardzo duże, ale to nadal odbiega od kategorycznego sprowadzenia przyczyn tego wypadku do zamachu - przypomina w rozmowie z WP.PL Edmund Klich.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

d1pu3z8
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pu3z8
Więcej tematów