Edelman: premier zgadza się ze mną ws. Radia Maryja
Marek Edelman, jedyny żyjący przywódca powstania
w getcie warszawskim powiedział, że jest
zadowolony z odpowiedzi premiera Kazimierza Marcinkiewicza na jego
apel w sprawie Radia Maryja; premier zgodził się z Edelmanem, że
należy eliminować szerzenie nienawiści rasowej.
Na początku kwietnia Edelman zaapelował do premiera i marszałka Sejmu o podjęcie kroków, które miałyby wyeliminować "ideologię szerzoną w audycjach politycznych przez Radio Maryja", a nawet o zamknięcie tej radiostacji. Według niego, Radio Maryja w swoich programach politycznych szerzy ksenofobię, szowinizm i antysemityzm.
"Wzywam Pana Premiera i Pana Marszałka do energicznych działań, aby w wolnej Polsce taka propaganda nie miała miejsca, aby w wolnej Polsce wszyscy obywatele niezależnie od płci, wyznania i narodowości byli równi i czuli się jak u siebie w domu, a wolność słowa istniała tak długo jak długo nie zagraża demokracji" - napisał wówczas Edelman.
"Pan Premier, Pan Marszałek, ministrowie i niektórzy posłowie występują w tej rozgłośni, co podnosi jej rangę, czyni wiarygodną i sprawia wrażenie, że Państwo solidaryzuje się z linią polityczną Radia Maryja" - brzmiał inny fragment listu.
Odpowiedź premiera na list Edelmana opublikowała poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza".
Premier napisał m.in., że zgadza się z tym, że należy eliminować szerzenie nienawiści rasowej. Jak zapewnił, jego kilkakrotna obecność na antenie Radia Maryja w żadnym razie nie była wynikiem "solidaryzowania się z żadnymi niegodnymi, szerzącymi nienawiść wypowiedziami wobec kogokolwiek". "Była za to wyrazem solidaryzowania się ze wszystkimi słuchaczami i ludźmi dobrej woli" - oświadczył Marcinkiewicz.
"Zapewniam Pana, że zależy mi na kontynuowaniu tradycji tolerancji i szacunku między narodami. Musimy wspólnie pracować nad przezwyciężaniem negatywnych stereotypów. Deklaruję też, że w przypadku łamania prawa odpowiednie organy wymiaru sprawiedliwości będą skutecznie reagować" - podkreślił premier w liście do Edelmana.
Edelman powiedział, że list od szefa rządu otrzymał w ubiegłym tygodniu. Jestem zadowolony z odpowiedzi. Pan premier uważa to samo, co ja i przyrzekł, że będzie ścigać tych wszystkich, którzy prowadzą taką propagandę- mówił. Dodał, iż ma jednocześnie nadzieję, że "słowa premiera zamienią się w czyny".