Ebro - przyjaciel, który nie zostawi w potrzebie
Jest ich w powiecie nowotarskim sześć. Wszystkie są na etatach policji i mają swoich nieodłącznych opiekunów. Mowa o policyjnych psach, które coraz chętniej wykorzystują w swojej pracy stróże prawa.
02.11.2005 | aktual.: 02.11.2005 08:01
Na ostatniej konferencji prasowej, na którą burmistrz Nowego Targu Marek Fryźlewicz zaprosił dziennikarzy prezentowany był pies do poszukiwań Ebro kupiony za pieniądze nowotarskiego samorządu. Do czego policji przydają się psy? - W ciągu ostatniego kwartału psy użwane były około siedemdziesiąt razy - wyliczał kom. Daniel Jędruś, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.
- Udało się odzyskać dwa utracone przedmioty, zatrzymać szesnastu podejrzanych i czternastu poszukiwanych. Rzecznik przytoczył też sytuację zmeczu piłkarskiego wManiowach, gdzie kilkunastu funkcjonariuszy właśnie dzięki psom opanowali pięćdziesięcioosobowy tłum. - W ogóle osoby, wobec których podejmuje się jakiekolwiek czynności służbowe są znacznie spokojniejsze, kiedy funkcjonariusz podchodzi z psem - mówi mł. asp. Andrzej Palenik, opiekun psa Ebro.
Palenik żeby zostać przewodnikiem psa musiał wcześniej zgłosić gotowość pełnienia takiej funkcji i przejść weryfikację, a także gruntowne szkolenie z zakresu współpracy z czworonożnym funkcjonariuszem.W zamian za wyrzeczenia zyskał nie tylko partnera na służbie, ale też przyjaciela, na którego lojalność może liczyć zawsze. Opiekunowie policyjnych psów mają prawo pierwokupu swoich "partnerów" kiedy ci przechodzą na emeryturę. Psy bowiem są co roku doszkalane i weryfikowane pod kątem dalszej przydatności do pracy w policji.
Czy należy się bać policyjnych psów? Zastępca komendanta powiatowego policji mł. insp. Krzysztof Maziak zapewnia na konferencji, że nie. - Oczywiście psy atakują, ale tylko na wyraźne polecenie opiekuna - mówi. I rzeczywiście. Przez prawie godzinę czarny podpalany owczarek niemiecki zaledwie podniósł kilka razy uszy kiedy błyskały flesze skierowanych w jego stronę aparatów.