E.T. "zapanował" nad ludzkim życiem
(AFP)
Pewna Brytyjka ma słabość do amerykańskich filmów science-fiction. A właściwie do jednego - "E.T.", który do tej pory obejrzała 773 razy - podał we wtorek dziennik The Sun.
25-letnia Sian Thurkettle po raz pierwszy zachwyciła się losami pozaziemskiego stworka w 1982 roku. Od tej pory film praktycznie zawładnął jej życiem. Ludzie myślą, że jestem szalona. Ale ja po prostu nie mam dość "E.T.". Oglądam go na wideo przynajmniej raz na dwa tygodnie - zwierzyła się Brytyjka dziennikarzowi.
Oglądanie filmu to jednak nie wszystko; pani Thurkettle zgromadziła także 80 figurek przypominających głównego bohatera jej ulubionego obrazu, a także 300 gadżetów związanych z "E.T.".
Pasja pani Thurkettle wymaga ofiar. Jest nią jej mąż, George, który - przymuszany przez małżonkę - obejrzał "E.T." już sto razy. Lubię ten film - powiedział pan Thurkettle "The Sun". Ale zdecydowanie bardziej wolę przygody Jamesa Bonda - dodał.
W tym roku - z okazji 20. rocznicy premiery "E.T." - reżyser Steven Spielberg zdecydował się przygotować jego nową wersję. Film został cyfrowo udoskonalony, pojawi się też kilka nowych scen, które pierwotnie zostały usunięte. Dzięki temu w "E.T." obok Drew Barrymore pojawi się Harrison Ford, którego niewielka rola została 20 lat temu wycięta. Premiery nowej wersji "E.T." należy oczekiwać w maju. (reb)