Dzwonił do Rywina, teraz woli milczeć
Prezes TVP Robert Kwiatkowski nie będzie
komentował ujawnionych we wtorek przez "Rzeczpospolitą" billingów -
poinformował rzecznik TVP Jacek Snopkiewicz. Nie będzie
wypowiadał się na ten temat do czasu przesłuchania go przez
komisję śledczą.
Z billingów tych wynika, że Kwiatkowski kontaktował się telefonicznie z Lwem Rywinem m.in. tego dnia, kiedy miał on złożyć korupcyjną propozycję Agorze.
PAP próbowała się skontaktować z samym prezesem przez jego sekretariat. Przed południem poinformowano, że Kwiatkowskiego nie ma w firmie. Ok. godz. 15 natomiast sekretarka odesłała dziennikarkę do rzecznika TVP Jacka Snopkiewicza. Rzecznik wyjaśniał, że prezes musiał być we wtorek "w stanie gotowości" ponieważ na ten dzień miał wezwanie przed komisję. Powiedział też, że prezes będzie odpowiadał na pytania dziennikarzy dopiero po przesłuchaniu go przez komisję. Sam rzecznik również odmówił komentarza do billingów.
PAP nie udało się skontaktować z Lwem Rywinem.
Z informacji "Rzeczpospolitej" wynika m.in., że Kwiatkowski dwukrotnie dzwonił do Rywina w czwartek 11 lipca tuż przed pierwszym spotkaniem prezes Agory z producentem, na którym miała ona powiedzieć, czego Agora oczekuje wobec noweli ustawy o rtv. Według wtorkowych zeznań Rapaczyńskiej Rywin miał obiecać, że przekaże te postulaty w najbliższy weekend premierowi, który miał gościć w jego daczy na Mazurach, na rybach.
Spotkanie w kawiarni Bristol - jak zeznała prezes Agory - rozpoczęło się o 12 i trwało ok. 40 min. Potem Rapaczyńska poszła z Rywinem do znajdującego się w pobliżu ministerstwa kultury, gdzie o godz. 13 rozpoczęło się spotkanie z nadawcami prywatnymi ws. noweli. Kwiatkowski dzwonił tego dnia do Rywina o 11.48 i 11.50. Prezes TVP podobnie jak Rywin i Rapaczyńska uczestniczyli w spotkaniu z ministrem kultury.
Kwiatkowski dzwonił do Rywina również w poniedziałek 15 lipca, kiedy ten producent miał złożyć po raz pierwszy propozycje korupcyjną prezes Agory. Spotkanie Rapaczyńskiej z Rywniem rozpoczęło się ok. 11.30 i według jej zeznań trwało ok. pół godziny. Kwiatkowski dzwonił zaś do Rywina o 11.54, o 11.56, a także o 13.19.
Z kolei Rywin kontaktował się telefonicznie z Kwiatkowskim w poniedziałek 22 lipca. Wtedy doszło do słynnej rozmowy Adama Michnika z Rywinem, którą redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" nagrał. Spotkanie obu rozpoczęło się o godz. 11. Rywin dzwonił do prezesa TVP tego dnia o 12.31.
Tego samego dnia o 19.30. Rywin spotkał się z Michnikiem na konfrontacji w gabinecie premiera.
"Rzeczpospolita" obliczyła, że w ciągu dwóch kluczowych dla sprawy tygodni Rywin i Kwiatkowski kontaktowali się ze sobą przez telefony komórkowe 13 razy. Dziennik ustalił też, że weekend 20 - 21 lipca państwo Kwiatkowscy spędzili w daczy państwa Rywinów.
Prezes TVP nie zaprzeczał już wcześniej, że kontaktował się często z Rywinem. Tłumaczył, że rozmowy dotyczyły filmów, sytuacji w Canal+, praw do transmisji piłkarskich a także nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.
Prezes TVP mówił we wcześniejszej, że pierwszą relację o całej sprawie usłyszał od samego Rywina. Nie potrafił powiedzieć kiedy. Producent miał mu powiedzieć, że jest po rozmowach z Agorą i występuje w jej imieniu. Kwiatkowski twierdzi, że nie było jednak mowy o propozycji korupcyjnej.
Kwiatkowski przyznał też, że rozmawiał z premierem przekonując go do tego, żeby ustawa miała taki kształt, by uwzględniać też interesy Agory, w imię konkurencyjnego rynku medialnego. Mowy nie było o żadnych pieniądzach, o żadnych korzyściach majątkowych, bądź jakichkolwiek innych - zaznaczał. (and)