Dziwne zachowanie Stefana W. Nie było z nim kontaktu
Nie udało się przesłuchać Stefana W., nożownika, który zaatakował Pawła Adamowicza. Miał on zeznawać w śledztwie dotyczącym przekroczenia uprawnień przez gdańskich policjantów. Radio Gdańsk informuje o dziwnym zachowaniu.
Stefan W. na status pokrzywdzonego w śledztwie dotyczącym przekroczenia uprawnień przez dwóch policjantów z Komendy Miejskiej w Gdańsku. Mieli oni ujawnić w internecie film z ataku na prezydenta Gdańska, który był materiałem dowodowym.
Ktoś rozsyłał także zdjęcie Stefana W., ale w tym przypadku nie ustalono podejrzanego.
Zabójca Adamowicza miał być w tej sprawie przesłuchany w prokuraturze w Gdyni. Zadano mu dwa pytania, jednak na żadne nie odpowiedział. Ponadto nie wiedział nawet, gdzie jest i dlaczego - czytamy na stronie Radia Gdańsk.
Nie wiadomo co było powodem takiego zachowania. Przypuszcza się, że mężczyzna mógł zostać czymś otumaniony lub symulował.
W tym pierwszym przypadku może to być efektem leków, które dostał w więzieniu.
Zobacz także: #15LatRazem. Wiedzieliśmy, że język polski jest trudny. Ale nie, że aż tak
Gdańsk. Zabójstwo Pawła Adamowicza
Przypomnijmy, że w niedzielę 13 stycznia 2019 r. o godz. 19:55 27-letni mieszkaniec Gdańska Stefan W. wszedł na scenę przed światełkiem do nieba WOŚP.
Mężczyzna zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zadał mu kilka ciosów. Urazy prezydenta Gdańska były bardzo ciężkie; poważna rana serca, rana przepony, jamy brzusznej. Mimo kilkugodzinnej operacji, przetoczenia 20 litrów krwi, lekarze poinformowali, że nie udało się go uratować. Zmarł dzień później przed godziną 15.
27-latek po ataku na Pawła Adamowicza przez mikrofon krzyczał: - Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz.
Napastnik został zatrzymany. Okazuje się, że w grudniu wyszedł z więzienia. Był wcześniej karany. Usłyszał zarzut zabójstwa.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Wiesz coś więcej na temat tego zdarzenia? Prześlij nam informację, zdjęcie lub wideo przez dziejesie.wp.pl