PolskaDziurawienie sieci

Dziurawienie sieci



Właściciele firm internetowych zakładających osiedlowe sieci w Tychach skarżą się na kradzieże sprzętu do transmisji sygnału. Łupem złodziei padają przede wszystkim access pointy służące do przesyłania sygnału na dłuższe odległości, serwery oraz koncentratory wykorzystywane do łączenia wszystkich użytkowników internetu. Złodzieje mają o tyle ułatwione zadanie, że skrzynki z tymi urządzeniami znajdują się często na klatkach schodowych. Inny problem polega na tym, że, jak nam powiedział właściciel jednej firm internetowych, nikt nie chce ubezpieczyć skrzynek.

Dziurawienie sieci
Źródło zdjęć: © Dz.Zach.

- Kradzieże zdarzają się bardzo często, są okresy, że dochodzi do nich codziennie. Ostatnio złodzieje wyrwali nawet kratę chroniącą skrzynkę - opowiada Sebastian Dudek z MAN Networks.

Jarosław Jankowski z firmy Kompus Usługi Komputerowe powiedział nam, że kradzieże części obserwuje od dwóch lat. Zauważa, że przynajmniej dwa razy w miesiącu dochodzi do grabieży. Na odzyskanie sprzętu trudno liczyć, ale zdarzyło się Krzysztofowi Kulczykowi, właścicielowi Miejskiego Centrum Internetu, że sami złodzieje poinformowali go, iż skradziony wcześniej części zostawili przed serwerem, ponieważ nie potrafili ich sprzedać!

Właściciele firm liczą straty. Zależnie od tego, co padnie łupem złodziei, wynoszą one od kilkuset do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie.

Kim są złodzieje? Moi rozmówcy uważają, że to młodzi, nudzący się ludzie, którzy doskonale znają się na sprzęcie komputerowym.

- Cały czas obserwujemy grupę złodziei z Mysłowic i Tychów. Mamy nawet ich zdjęcia z kamerek. Okazuje się jednak, że zapis cyfrowy nie jest dowodem dla prokuratora. Wiemy też, że w Tychach jest osoba oraz firmy internetowe, które skupują kradzione urządzenia - opowiadają Radosław Kojdecki i Damian Fidor z Media - Com.

Zresztą sami złapali już kiedyś złodzieja na gorącym uczynku.

Zdarza się, że włamania nie zawsze zgłaszane są na policję.

- Sami zawozimy im zdemontowane skrzynki, ponieważ zanim przyjadą, mijają czasem nawet dwa dni. Z reguły dostajemy z policji postanowienia o umorzeniu sprawy - twierdzą panowie z Media - Com.

Jak powiedział nam st. aspirant Józef Drogoń, rzecznik tyskiej Komendy Miejskiej Policji, od początku roku przyjęto kilkanaście zgłoszeń kradzieży, z czego niemal połowę w maju. Wartość strat wyceniono od 250 złotych do 4 tysięcy. Raz, w lutym, udało się zatrzymać sprawców. Jeden z nich był nieletni. Sprawy przeciwko nim są w toku.

Co za to grozi. Złodzieje sprzętu internetowego podlegają dwóm paragrafom Kodeksu Karnego. W myśl art. 278 paragraf 1, kto zabiera celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 3 lat. Jeżeli kradzież jest z włamaniem, to zgodnie z art. 279 paragraf 1, grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.

Alicja Badetko

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)