ŚwiatDziś na Ukrainie wybory i głosowanie w cieniu wojny

Dziś na Ukrainie wybory i głosowanie w cieniu wojny

Na Ukrainie o 7.00 (8.00 czasu miejscowego) zostały otwarte lokale wyborcze. W przedterminowym głosowaniu Ukraińcy wybiorą 225 deputowanych z list wyborczych i około 200 z okręgów jednomandatowych.

Dziś na Ukrainie wybory i głosowanie w cieniu wojny
Źródło zdjęć: © WP.PL | Konrad Żelazowski

Według ostatnich sondaży, największe szanse na zwycięstwo ma prezydencki Blok Petra Poroszenki, na którego gotów jest głosować co czwarty wyborca. Populistyczna i wspierana przez oligarchów związanych z rządami Wiktora Janukowycza Partia Radykalna może liczyć na poparcie około 10% wyborców. Do Rady Najwyższej wejdą także zapewne Front Ludowy premiera Arsenija Jaceniuka oraz Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowego. Silna Ukraina byłego polityka Partii Regionów Serhija Tihipki, Opozycyjny Blok - ugrupowanie, w którym znaleźli się najbardziej oddani politycy Partii Regionów i Ojczyzna Julii Tymoszenko są na granicy przekroczenia 5-procentowego progu wyborczego.

Przedterminowe wybory zostały ogłoszone przez prezydenta Petra Poroszenkę na życzenie większości Ukraińców wyrażone na Majdanie. Głosowanie potrwa do 19.00 czasu polskiego, czyli 20.00 miejscowego.

W Mariupolu wybory w cieniu wojny

Nie we wszystkich okręgach z 225 uda się bowiem przeprowadzić głosowanie. Obywatele Ukrainy nie będą tego mogli zrobić na Krymie oraz w dużej części obwodów donieckiego i ługańskiego, które są kontrolowane przez rosyjskich najemników.

Chociaż miasto obstawione jest ukraińską armią i ochotnicze bataliony - niektórzy mieszkańcy obawiają się iść na głosowanie. Separatyści odgrażają się, że głosowanie do Ukraińskiej Rady Najwyższej nie będzie spokojne.

W samym Mariupolu jeszcze niedawno pod znakiem zapytania było otwarcie kilku lokali wyborczych. Jak tłumaczy Anastasija Prokopienko - z Komitetu Wyborców Ukrainy - organizacji monitorującej, było tak na przedmieściach w miejscach ostrzeliwanych przez artylerię sił prorosyjskich. Jednak, jak dodaje i te komisje będą najprawdopodobniej otwarte bo ostrzał ucichł. W samym Mariupolu niektórzy mieszkańcy obawiają się iść na głosowanie: „Boję się iść, lokale przecież mogą być ostrzelane przez różnych dywersantów” mówi w rozmowie z IAR jedna z Mariupolanek - Irina.

Tymczasem ukraińskie władze zapewniają, że lokale znajdą się pod wzmocnioną ochroną ochroną milicji i wojska. Zastępca szefa sztabu batalionu Dniepr Władimir Bohoniz dodaje, że sytuacji pilnować będą również ochotnicze bataliony. Jak dodaje, jego oddział zorganizuje lotne patrole. Nie dopuścimy tu do żadnych nieporządków - podkreśla.

W całym obwodzie donieckim z 21 okręgów wybory nie odbędą się w 9 - na terytoriach kontrolowanych przez separatystów. Szef samozwańczej Donieckiej Republiki zapowiadał, że separatyści będą również prowadzić akcje dywersyjne tam gdzie komisje wyborcze będą działać.

Polscy obserwatorzy

Przebieg niedzielnych wyborów parlamentarnych na Ukrainie będzie obserwować 31 posłów i siedmiu senatorów z Polski. Parlamentarzyści będą przyglądać się wyborom m.in. w rejonie Kijowa, Odessy i Lwowa. Koordynatorem delegacji jest wicemarszałek sejmu Elżbieta Radziszewska (PO).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (96)