"Dzika reprywatyzacja". Jan Śpiewak skazany. Zapowiedział apelację
"Mogę zostać bankrutem" - napisał Jan Śpiewak w mediach społecznościowych. Sąd skazał go na karę 5 tys. zł grzywny, jego przeprosiny mają być widocznie na stronie głównej jednego z portali przez dwa tygodnie. Wyceniono to na 221 tys. zł. Wszystko przez jego wypowiedzi dotyczące reprywatyzacji.
"Chyba będę musiał uciekać z Polski" - napisał w mediach społecznościowych Jan Śpiewak. Wszystko zależy od tego, jaki wyrok wyda sąd apelacyjny, do którego zamierza zwrócić się działacz społeczny. Sąd pierwszej instancji zdecydował bowiem o skazaniu Śpiewaka.
Ma zapłacić 225 tysięcy kary (5 tys. grzywna, na 221 tys. zł wyceniono publikację przeprosin przez dwa tygodnie na jednym z portali). Za to, jak twierdzi Śpiewak, że "śmiał uznać, że jeśli adwokat Paweł Szaniawski kupuje roszczenia i przejmuje kamienice, to jest to dzika reprywatyzacja".
Według sądu te słowa "mogły poniżyć Szaniawskiego w oczach opinii publicznej" - obywatele mogli stracić zaufanie do pokrzywdzonego jako adwokata, mógł on ponadto nie uzyskać akceptacji na objęcie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego. Śpiewak we wpisie wyjaśnił, na jakiej podstawie połączył Szaniawskiego z "dziką reprywatyzacją".
Jan Śpiewak: "Mogę zostać bankrutem"
Działacz nie zgadza się z wyrokiem, bo, jak zaznacza, sformułowaniem "dzika reprywatyzacja" media posługują się od lat, a on sam od 2013 roku. "Teraz mogę zostać bankrutem, bo sąd nie rozumie i nie akceptuje, na czym polega wolność słowa. Takie wyroki są coraz częstsze. Niestety mamy coraz bardziej autorytarny wymiar sprawiedliwości, który rości sobie coraz więcej władzy nad życiem obywateli" - ocenił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl