Dziesięciu zabitych w zajściach w stolicy Tybetu
Chińska agencja informacyjna Xinhua,
powołując się na przedstawicieli lokalnych władz
w Tybecie, podała, że w protestach w Lhasie zginęło dziesięć osób.
15.03.2008 | aktual.: 15.03.2008 10:07
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/krwawe-zamieszki-w-chinach-6038675479434369g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/krwawe-zamieszki-w-chinach-6038675479434369g )
Krwawe zamieszki w Chinach
Agencja, która początkowo informowała jedynie o rannych, obecnie cytuje urzędnika odpowiedzialnego we władzach lokalnych za sprawy zagraniczne. Powiedział on, że większość ofiar to przedsiębiorcy - właściciele sklepików, które znalazły się w strefie zamieszek. Wśród zabitych nie ma cudzoziemców.
W stolicy Tybetu manifestowało 10-20 tys. ludzi. Pokojowa demonstracja przerodziła się w zamieszki, podczas których protestujący atakowali m.in. budynki rządowe. Tybetański portal Phayul.com informował, że do uczestników protestów strzelano.
Zajścia dotknęły starą część miasta, zwłaszcza okolice słynnego klasztoru Dżokhang, gdzie mieszczą się liczne kramy.
W sobotę rano sytuacja w Lhasie jest opanowana. Na ulicach widać ślady zajść z poprzedniego dnia. Obecne są oddziały sił porządkowych. Przedstawiciel władz zapowiedział surowe działania wobec uczestników protestów.