Dziesięciolatek z Rudy Śląskiej odnalazł się po kilku godzinach poszukiwań
Blisko stu policjantów poszukiwało zaginionego tego dnia 10-letniego
Mateusza z Rudy Śląskiej. Chłopca odnalazł wieczorem dzielnicowy z
sąsiedniego Zabrza.
10-letni Mateusz wczesnym popołudniem wyszedł na spacer z psem. Po około pół godziny pies sam wrócił do domu. Rodzice chłopca zawiadomili policję po czterech godzinach od zaginięcia. Od czasu zgłoszenia szukało go około 100 policjantów - powiedział Jacek Pytel z biura prasowego śląskiej policji.
Policjanci zdążyli już wieczorem rozesłać zawiadomienia o zaginięciu chłopca, gdy nadeszła wiadomość o jego odnalezieniu. Mateusza zauważył dzielnicowy z przylegającej do Rudy Śląskiej zabrzańskiej dzielnicy Zaborze.
Od ponad miesiąca śląska policja poszukuje innego zaginionego chłopca. 8-letni Mateusz z Rybnika nie wrócił 6 lutego do domu, po tym jak wyszedł z kolegami pozjeżdżać na sankach. Choć do jego zgwałcenia i zabójstwa przyznało się już dwóch mężczyzn, którym prokuratura przedstawiła w tej sprawie zarzuty, do poniedziałkowego wieczora nie odnaleziono jego ciała. Policja zapowiedziała poszukiwania do skutku.