Dziesięć lat więzienia za podpalenie mieszkania i śmierć 59‑latki w Starachowicach
Na 10 lat więzienia Sąd Okręgowy w Kielcach skazał 24-latka za podpalenie mieszkania i śmierć 59-letniej kobiety. To drugi proces w tej sprawie.
W styczniu 2010 roku w jednym z mieszkań w Starachowicach w woj. świętokrzyskim wybuchł pożar, w wyniku którego rozległych poparzeń doznała 59-letnia kobieta, która po kilkunastu dniach zmarła. Ustalono, że mieszkanie zostało podpalone. W tej sprawie zatrzymany został 21-letni wtedy Kamil K. Prokuratura oskarżyła go o zabójstwo kobiety. Sąd skazał mężczyznę na 25 lat więzienia. Po apelacji sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.
Jak przypomniała w uzasadnieniu wyroku sędzia Bożena Gawrońska, mężczyzna najpierw pomalował drzwi mieszkania 59-latki sprayem, polał je środkiem łatwopalnym i podpalił. Pożar rozprzestrzenił się bardzo szybko, a kobieta doznała rozległych oparzeń ciała, w wyniku których zmarła. Podpalenie drzwi mieszkania kobiety to - zdaniem sądu - miał być odwet za jej interwencję w mieszkaniu piętro niżej, w którym przebywał oskarżony. Kobieta usłyszała głosy awantury, zapukała do drzwi i poprosiła o ciszę, wtedy Kamil K. odezwał się do niej brzydko i kazał wyjść - mówiła sędzia Gawrońska.
Jak uzasadniała, Kamil K., podpalając drzwi mieszkania, naraził życie lub zdrowie nie tylko kobiety, ale i innych mieszkańców bloku. Mężczyzna dobrze wiedział, że większość mieszkańców to ludzie starsi lub niepełnosprawni.
Sędzia podkreśliła, że Kamil K. nie działał jednak z zamiarem zabicia kobiety i dlatego sąd nie podzielił stanowiska prokuratury, która oskarżyła mężczyznę o zabójstwo.
Kamil K. został skazany za narażenie życia lub zdrowia wielu osób. Jak podkreśliła Gawrońska, 10 lat więzienia jest karą sprawiedliwą i adekwatną do czynu. Wyrok nie jest prawomocny.