Dziennikarze więzieni w Egipcie otrzymali nagrodę wolności słowa
Dziennikarze telewizji Al Dżazira - Peter Greste, Mohamed Fahmy i Baher Mohamed - więzieni przez władze Egiptu za relacje z wydarzeń politycznych w tym kraju zostali laureatami tegorocznej nagrody wolności słowa Międzynarodowego Stowarzyszenia Press Clubów.
W imieniu laureatów w ceremonii, która odbyła się we wtorek wieczorem w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich, wziął udział Australijczyk Peter Greste. Mohamed Fahmy i Baher Mohamed wciąż mają zakaz opuszczania kraju.
W swoim przemówieniu na uroczystości wręczenia nagrody Greste mówił m.in., że nagroda jest ważna nie tylko dla niego i pozostałych dwóch laureatów, ale dla wszystkich dziennikarzy zmagających się z represjami i ograniczeniami wolności słowa.
Laureat zwrócił uwagę na fakt, że w ostatnich latach wolność mediów stała się "zagrożona w sposób, jakiego nie widzieliśmy już od co najmniej pokolenia". Symbolem tej przemiany stał się - jego zdaniem - proces i uwięzienie jego i dwóch innych dziennikarzy Al-Dżaziry w Egipcie.
Według Grestego słabnięcie roli dziennikarzy i zagrożenia dla wolności słowa - odzwierciedlane w statystykach dot. zabójstw i represji wobec dziennikarzy - związane są m.in. z ogłoszoną przez b. prezydenta USA George'a W. Busha po zamachach 11 września 2001 r. "wojną z terroryzmem". "Bush podmył instytucję dziennikarskiej neutralności, mówiąc o tym, że w wojnie z terroryzmem jest się +z nami albo z terrorystami+" - ocenił. "W +wojnie idei+ dziennikarze stają się żołnierzami i celami" - dodał.
Zdaniem Grestego "gotowość do akceptowania kontrolnej funkcji dziennikarstwa maleje dziś na całym świecie". Tymczasem - dodał - choć przeciwstawiana wolności słowa kategoria "bezpieczeństwa narodowego" jest ważna, to musimy uważać, by "w pędzie do obrony przed bojownikami nie naruszyć fundamentów naszych społeczeństw, których żaden bojownik zniszczyć nie byłby w stanie". "Jeśli usuniemy ten filar, jakim są wolne media, osłabimy całą strukturę naszych demokracji" - mówił.
- W tej nagrodzie nie chodzi o to, co my zrobiliśmy, tylko o sprawę, której symbolami się staliśmy - zaznaczył Greste, kończąc przemówienie.
W swojej wypowiedzi współprowadząca uroczystość dziennikarka BBC World Katarzyna Madera podkreślała znaczenie wolności słowa, "którą mamy na co dzień", ale do której "nie powinniśmy podchodzić beztrosko ani traktować jako wiecznej i niezbywalnej". Z kolei szef "Wiadomości" TVP Piotr Kraśko wyraził radość z decyzji jury nagrody. Nawiązując do kwestii kryzysu imigracyjnego, z którym zmaga się Europa - podziękował laureatom nagrody za to, że "pomagają zrozumieć, jakie przyczyny powodują, że tak wielu uchodźców z Bliskiego Wschodu za wszelką cenę opuszcza swoje kraje" i zwrócił uwagę, że przy nich "nasz europejski problem z kryzysem imigracyjnym jest niczym".
W wystąpieniu poprzedzającym przekazanie nagrody Grestemu prezydent-senior Narodowego Press Clubu Australii Steve Lewis zwrócił uwagę, że problem ograniczeń wolności słowa "nie kończy się na dziennikarzach więzionych za swoją pracę" i musimy się o nią troszczyć także "w tzw. zachodnich demokracjach". "Dziś bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy ochrony i promocji wolności dziennikarskich" - dodał. Z kolei sekretarz generalny Międzynarodowego Stowarzyszenia Press Clubów Jarosław Włodarczyk mówił, że na świecie jest obecnie więzionych ponad 220 dziennikarzy, a w krajach "takich jak Syria, Jemen, Południowy Sudan czy Meksyk" "wolności słowa nie ma lub trzeba o nią walczyć". Przypomniał także o dziennikarzach, którzy przypłacili swoją pracę życiem - m.in. mordowanych przez Państwo Islamskie. "Na świecie tylko 1 na 6 ludzi cieszy się wolnością słowa" - podkreślił.
Zastępca dyrektora Narodowego Centrum Kultury Kazimierz Monkiewicz zauważył, że w Polsce po 1989 r. "wolność stała się tak oczywista, że często o niej zapominaliśmy". "Takie dni, jak dzisiejszy, takie osoby, jak dzisiejszy laureat, przypominają nam o tym, czym wolność jest" - dodał.
Wśród gości uroczystości znaleźli się m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, ambasador Australii Jane Dunn, podsekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Andrzej Wyrobiec, przedstawiciele instytucji kultury - dyr. Instytutu im. Adama Mickiewicza Paweł Potoroczyn i reprezentanci press clubów.
W wytoczonych przeciwko Grestemu, Fahmy i Mohamedowi procesach zarzucano m.in. rozpowszechnianie fałszywych informacji, wykorzystywanie sprzętu dziennikarskiego i pokoju hotelowego do celów nadawczych bez zezwolenia władz egipskich, działanie na szkodę bezpieczeństwa narodowego oraz wspieranie - zdelegalizowanego w 2013 r. - Bractwa Muzułmańskiego. Głośne rozprawy były krytykowane na całym świecie przez działaczy praw człowieka i wolności prasy, a Amnesty International uznała dziennikarzy za więźniów sumienia.
W czasie pierwszego procesu w 2014 r. Fahmy i Greste usłyszeli wyroki 7 lat, a Mohamed - 10 lat więzienia. W lutym br. najwyższa instancja sądowa Egiptu anulowała wyroki wobec dziennikarzy i nakazała przeprowadzenie nowego procesu. Reporterzy katarskiej telewizji - po ok. 400 dniach spędzonych w areszcie - zostali warunkowo uwolnieni, zaś Grestego deportowano wówczas - na mocy prezydenckiego dekretu - do Australii.
W sierpniu wszyscy trzej dziennikarze zostali skazani ponownie - tym razem na trzy lata więzienia. W uzasadnieniu podano m.in., że reporterzy nie byli zarejestrowani w krajowym związku dziennikarzy. 23 września br. prezydent Abd el-Fatah es-Sisi ułaskawił Fahmy i Mohameda.
Według organizacji praw człowieka, łamanie swobód obywatelskich w Egipcie nasiliło się od sierpnia 2013 r., kiedy to dowodzone przez Sisiego wojsko odsunęło od władzy wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego poprzedniego prezydenta Mohammeda Mursiego. Obalenie Mursiego spowodowało znaczne ochłodzenie stosunków Egiptu z popierającym Bractwo Katarem.
Nagroda wolności słowa Międzynarodowego Stowarzyszenia Press Clubów (IAPC) przyznawana jest w tym roku po raz trzeci. Nagroda przysługuje osobom lub organizacjom "za szczególny wkład w walkę lub obronę wolności słowa, za tworzenie warunków lub wspieranie wysiłków na rzecz wolności słowa". Laureata wyłaniają press cluby z 28 krajów Europy, Ameryki Północnej, Azji i Australii, zrzeszone w IAPC. Oprócz medali laureaci otrzymują nagrodę pieniężną w wysokości 10 tys. euro.
IAPC istnieje od 2002 r. i ma na celu m.in. wspieranie dialogu, współpracy i wymiany doświadczeń pomiędzy ludźmi mediów na całym świecie, dbałość o swobodny dostęp do informacji, podnoszenie poziomu etycznego mediów, a także wspieranie wysiłków na rzecz wolności słowa na świecie. Od 2013 r. siedzibą Sekretariatu Generalnego IAPC jest Warszawa.