Dziennikarze w Iraku bardziej narażeni na śmierć niż żołnierze
Na wojnie w Iraku zginęło do wtorku wieczór
co najmniej 10 dziennikarzy i około 125 żołnierzy sił
koalicyjnych. Proporcjonalnie do łącznej liczby jednych i drugich
straty wśród dziennikarzy są dziesięć razy większe.
W Iraku jest obecnie ponad tysiąc dziennikarzy. Siły koalicyjne uczestniczące w operacji "Iracka Wolność" liczą ponad 300 tysięcy żołnierzy, z czego w samym Iraku znajduje się zapewne przeszło 130 tysięcy.
Około 600 dziennikarzy jest przydzielonych do amerykańskich i brytyjskich jednostek i relacjonuje przebieg kampanii bezpośrednio z linii frontu. Przeszło 200 przebywa od początku wojny w Bagdadzie, a drugie tyle porusza się na własną rękę po północnym i południowym Iraku.
Najgorszym dniem dla dziennikarzy był dotychczas 8 kwietnia. W Bagdadzie zginęli wtedy od amerykańskiego ognia dwaj kamerzyści, jeden pracujący dla Reutera, drugi dla hiszpańskiej telewizji Telecino, oraz jordański reporter katarskiej telewizji Al-Dżazira.
Oprócz dziesięciu dziennikarzy zabitych podczas walk dwóch zaginęło (22 marca w południowym Iraku), jeden zginął w wypadku poza terenem walk (zapewne spadł z dachu hotelu), a inny zmarł na udar.
Podczas wojny w Zatoce Perskiej 1991 roku, która trwała sześć tygodni, poniosło śmierć czterech dziennikarzy. Obecna wojna zaczęła się 20 marca.
Według danych organizacji Reporterzy bez Granic z początku kwietnia, w ciągu minionych 10 lat w różnych konfliktach zbrojnych na świecie zginęło około 250 dziennikarzy. (mp)