Dziennikarze stracą pracę za kpiny z Gosiewskiego?
Czarne chmury zebrały się nad głowami popularnych prezenterów Radia Zet Marka Starybrata i Jarka Budnika. Za komentarze pod adresem posła Przemysława Gosiewskiego dziennikarze mogą stracić pracę - czytamy w "Fakcie". Rozpalony Gosiewski ściąga gacie, włącza Radio Maryja i krzyczy „Alleluja i do przodu” – mówił z zachwytem jeden z prowadzących.
Właścicielom stacji się bardzo nie spodobało, w jaki sposób kpili z Przemysława Gosiewskiego. Redaktorzy Starybrat i Budnik zachowali się niestosownie. Niebawem zapadnie decyzja co do konsekwencji, jakie poniosą prowadzący poranny program w Radiu ZET – mówi Piotr Jaroszewski, dyrektor anteny Radia Zet.
Co takiego zrobili dziennikarze?
Dochodziła dziewiąta, gdy słuchacze audycji „Dzień dobry bardzo” usłyszeli, co prezenterzy mają do powiedzenia na temat słynnej już na całą Polskę wypowiedzi, jakiej na temat prywatyzacji stoczni udzielił Gosiewski Radiu Maryja. Wypowiedź stała się głośna, bo słychać było wyraźnie, jak język mu się plątał i miał trudności z zebraniem myśli.
Rozpalony Gosiewski ściąga gacie, włącza Radio Maryja i krzyczy „Alleluja i do przodu” – mówił z zachwytem jeden z prowadzących. Może żona nie lubi w trakcie, gdy Przemek gada z kimś w sukience – wtórował mu równie rozradowany kolega.