Dziennikarz porównał Święcickiego do Piotrowicza. Były prezydent protestuje
- Ataki opozycji na posła Piotrowicza to Himalaje hipokryzji - napisał w zeszłym tygodniu w felietonie dla"Rzeczpospolitej" Konrad Kołodziejski. Porównał w nim Stanisława Piotrowicza i Marcina Święcickiego. Polityk i były prezydent Warszawy zdecydowanie protestuje.
12.12.2016 | aktual.: 12.12.2016 12:01
"Jednym z najbardziej prominentnych posłów tak dziś „oburzonej komuną” Platformy jest przecież były sekretarz KC PZPR Marcin Święcicki, a wśród sojuszników i współpracowników opozycji znajduje się wielu innych ważnych aparatczyków przy których poseł Piotrowicz to płotka" - brzmi fragment felietonu.
Święcicki zamieścił na portalu społecznościowym list, który wysłał także do gazety. Pisze w nim między innymi, że "w stanie wojennym nie ścigał opozycjonistów, lecz ściganych listem gończym działaczy Solidarności Regionu Mazowsze ukrywał u siebie w domu".
"Jako zwolennik zasadniczych reform ustrojowych zgodziłem się zostać sekretarzem KC PZPR 30.07.1989 r., aby mieć większy wpływ na stanowisko klubu PZPR w sprawie reform, co było bardzo istotne, gdyż Solidarność miała tylko 1/3 posłów w Sejmie kontraktowym" - czytamy w liście.
Na felieton już wcześniej zareagował dziennikarz Jacek Żakowski. Oburzył się porównaniem Stanisława Piotrowicza i Marcina Święcickiego. - To abberacja umysłowa - powiedział w Poranku Radia TOK FM. - Różnica miedzy Piotrowiczem a Święcickim polega na tym, że Piotrowicz wysługiwał się komunie w czasie, gdy ona biła ludzi, polewała zimną wodą, strzelała do górników. Był aktywnym funkcjonariuszem aparatu represji. Nie przypominam sobie, by za to przepraszał ani odniósł krytycznie do tego czasu - stwierdził publicysta.
Marcin Święcicki zadeklarował w Polskim Radiu, że solidaryzuje się z manifestacją opozycji 13 grudnia. - Jeżeli w tej demonstracji będą brały udział osoby, które siedziały w więzieniach i walczyły za wolną Polskę, będę się z nimi solidaryzował - mówił w Rozmowie Poranka. Na wtorek 13 grudnia opozycja zaplanowała manifestację pod hasłem "Stop dewastacji Polski".
Zobacz także:
oprac. Katarzyna Bogdańska