Dziennikarka TVP Iryna Słaunikawa skazana. Morawiecki i Kurski apelują
Telewizja Biełsat poinformowała, że dziennikarka TVP Iryna Słaunikawa została skazana przez sąd w Homlu na pięć lat kolonii karnej. Reżimowy wymiar sprawiedliwości Białorusi uznał ją winną "stworzenia formacji ekstremistycznej". "Ten nieakceptowalny wyrok spotka się z natychmiastową, stanowczą reakcją Polski na szczeblu międzynarodowym" - zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. Głos zabrał też prezes TVP Jacek Kurski.
03.08.2022 | aktual.: 03.08.2022 20:20
Proces Iryny Słaunikawej rozpoczął się 23 czerwca. Do ogłoszenia wyroku wystarczyło pięć posiedzeń sądu - czytamy na stronie internetowej Biełsatu.
- Mamy nadzieję, że nasze koleżanki (Słaunikawa i inna skazana białoruska dziennikarka, Kaciaryna Andrejewa - red.) nie odsiedzą w całości swoich wyroków. Nasz apel do wszystkich władz: europejskich i polskich, całego wolnego świata, jest następujący: działajcie w sprawie uwolnienia dziennikarzy. Nie zapominajmy też o innych więźniach politycznych na Białorusi - wezwała podczas wtorkowej manifestacji w Warszawie dyrektor telewizji Biełsat Agnieszka Romaszewska-Guzy.
Apel Mateusza Morawieckiego i Jacka Kurskiego
Do sprawy odniósł się premier Mateusz Morawiecki. "Wolność prasy, słowa i nieskrępowane prawo do wyrażania własnych opinii to fundamenty demokracji. Skazanie przez reżim Łukaszenki dziennikarki Iryny Słaunikawej na 5 lat kolonii karnej jest absolutnym skandalem, pogwałceniem wszelkich norm cywilizacyjnych, praw człowieka i standardów dziennikarskich. Ten nieakceptowalny wyrok spotka się z natychmiastową, stanowczą reakcją Polski na szczeblu międzynarodowym" - napisał szef polskiego rządu w mediach społecznościowych.
Dodał, że polecił MSZ podjęcie zdecydowanych kroków.
Głos w sprawie skazania dziennikarki zabrał też prezes TVP Jacek Kurski.
"5 lat więzienia dla Iryny Słaunikawej, dziennikarki Telewizji Polskiej, której częścią jest Biełsat, pokazuje, jak reżim Łukaszenki panicznie boi się prawdy. Jako Zarząd TVP apelujemy do EBU i wspólnoty międzynarodowej o potępienie bezprawia i presję na dyktatora ws. uwolnienia Iryny" - napisał na Twitterze.
Sąd na Białorusi wydał wyrok ws. dziennikarki TVP
Słaunikawa, białoruska dziennikarka i korespondentka TVP, przebywa w areszcie od października ubiegłego roku. Została uznana za więźniarkę sumienia, a jej proces - za motywowany politycznie.
Korespondentkę przetrzymywano najpierw w areszcie na Akrescina w Mińsku, a potem w więzieniu na Waładarce również w stolicy. Ostatnie tygodnie spędziła w areszcie w Homlu.
Jak informowało wcześniej niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), rozprawa Słaunikawej toczyła się za zamkniętymi drzwiami, a jej ojca nie wpuszczono do sali sądowej.
Zatrzymanie dziennikarki TVP. Fałszywe zarzuty
Słaunikawa jest z wykształcenia ekonomistką. W przeszłości współpracowała m.in. z BAŻ i telewizją Biełsat, a w chwili aresztowania była dziennikarką TVP.
Dziennikarka wraz z mężem Alaksandrem Łojką zostali zatrzymani w październiku na lotnisku w Mińsku. Najpierw skazano ich na kary aresztu za wykroczenia - rzekome "rozpowszechnianie materiałów ekstremistycznych", a następnie "drobne chuligaństwo". Po 45 dniach aresztu Łojkę wypuszczono. Słaunikawa usłyszała natomiast kolejne zarzuty, tym razem - karne. Początkowo była to "organizacja działań poważnie naruszających porządek publiczny", a następnie także "stworzenie formacji ekstremistycznej".
Za kratami na Białorusi przebywa obecnie 29 dziennikarzy i pracowników mediów - podaje BAŻ. Według organizacji praw człowieka Wiasna w kraju tym jest obecnie co najmniej 1253 więźniów politycznych.
Źródło: PAP/Biełsat
Przeczytaj także: