ŚwiatDziennikarka o swej irackiej niewoli

Dziennikarka o swej irackiej niewoli

Uwolniona w sobotę z rąk irackich
ekstremistów, francuska dziennikarka Florence Aubenas szczegółowo
opowiadała na konferencji prasowej o pięciu miesiącach
swojej niewoli w ciemnej i ciasnej piwnicy.

Dziennikarka o swej irackiej niewoli
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

14.06.2005 | aktual.: 14.06.2005 20:36

Wcześniej, pierwszą relację Aubenas z ostatnich chwil w rękach porywaczy zamieścił francuski, lewicowy dziennik "Liberation", dla którego dziennikarka pracuje.

Podczas konferencji prasowej dziennikarka zapewniła, że jej porywacze przedstawili się jako członkowie jednego z ugrupowań religijnych. Przetrzymywali ją w pozbawionej światła, mającej cztery metry długości i dwa metry szerokości piwnicy, z zawiązanymi oczami i skrępowanymi rękami, również podczas posiłków. Jak mówiła, zdarzyło się, że strażnicy pobili ją za rozmowę z jednym ze współwięźniów.

Aubenas opowiadała też, iż dziennie pozwalano jej przejść 24 kroki - tyle, ile było potrzebne na dojście i powrót z toalety. Codziennie mogła wypowiedzieć nie więcej niż około 80 słów, jednak tylko w odpowiedzi na pytanie strażników.

Porywacze także nadali jej nowe imię - nazwali ją Leila. Dziennikarka w niewoli miała też swój numer - 6. Wyjaśniała też, że nie słyszała, aby ktokolwiek i kiedykolwiek wspominał o okupie za jej uwolnienie.

Aubenas powiedziała, że przez długi czas w ogóle nie zdawała sobie sprawy, iż znajduje się w piwnicy wraz ze swoim przewodnikiem i tłumaczem, Husajnem Hanunem al-Saadim.

To było jakieś 10 dni temu, kiedy numer 5 i numer 6 zostali razem wywołani z piwnicy i w człowieku, który w tej samej piwnicy pozostawał milczący, po pięciu miesiącach rozpoznałam Husajna - mówiła Aubenas.

Aubenas nie chciała mówić na konferencji prasowej o kontaktach z rumuńskimi dziennikarzami Marie Jeanne Ion i Sorinem Miscoci, którzy byli przetrzymywani przez tych samych terrorystów co Francuzka, a po uwolnieniu udzielili informacji o miejscu jej pobytu.

W niedzielę Ion wyjawiła, że byli przetrzymywani przez 51 dni w tym samym pomieszczeniu z Aubenas. Swoją dyskrecję Rumunka tłumaczyła chęcią jak najszybszego wyzwolenia dziennikarki "Liberation", z którą zaprzyjaźniła się w niewoli.

Aubenas została porwana wraz z al-Saadim 5 stycznia po wyjściu z hotelu w Bagdadzie. 1 marca porywacze przekazali nagranie wideo, na którym dziennikarka prosiła o pomoc.

Miesiąc później ówczesny minister spraw zagranicznych Francji Michel Barnier powiedział, że rząd w Paryżu ma dowody na to, iż uprowadzeni żyją.

Francja zdecydowanie sprzeciwiała się operacji wojskowej USA w Iraku, która doprowadziła do obalenia reżimu Saddama Husajna.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)