Dziennikarka "Gazety Wyborczej" zaatakowana na marszu. "Spierd... kur..."
Podczas Marszu Niepodległości doszło do nieprzyjemnego incydentu z udziałem dziennikarki "Gazety Wyborczej". Zaatakowali ją agresywni mężczyźni, w kominiarkach - uczestnicy marszu narodowców, którzy chcieli jej zniszczyć sprzęt do nagrywania. Nikt z przechodzących obok nie stanął w obronie kobiety.
Na nagraniu ujawnionym przez "Gazetę Wyborczą" widać, jak dziennikarka próbowała sfilmować uczestników marszu narodowców. W tłumie słychać okrzyki: "Wypierd.... do Brukseli", "Pierd...szmaty", "Czyścić kible na komendzie". Padają wyzwiska i przekleństwa. Dziennikarka "Gazety Wyborczej" próbuje całą sytuację nagrać. W pewnym momencie jeden z zamaskowanych uczestników marszu podbiega do kobiety i wytrąca jej z dłoni sprzęt do nagrywania. - Spierd... kur... - krzyczy. Zamaskowany mężczyzna odciągany jest przez współtowarzyszy, a dziennikarka wzywa pomocy. - Ratunku - krzyczy.
Pozostali uczestnicy nie reagują. Wręcz przeciwnie, kobieta jest wypychana z marszu. - Proszę odejść - mówią inni mężczyźni. - Filmowałam go tylko, jestem dziennikarką z Gazety, mam prawo to robić - odpowiada kobieta.
Po kilku chwilach sytuacja się powtarza. Znowu zamaskowany mężczyzna, który jest nagrywany, próbuje wyrwać i zniszczyć sprzęt dziennikarce. - Ratunku, policja - krzyczy kobieta. W odpowiedzi słyszy jedynie: To idź stąd i nie prowokuj - słyszy z tłumu. Zostaje też nazwana " jeb... szmatą".
- Nie dajcie się prowokować, ta pani z KOD-u jest. Idź do swoich - mówią pozostali uczestnicy.
"Gazeta Wyborcza" nie poinformowała czy zawiadomiono w tej sprawie odpowiednie służby. Nie ujawniono również tożsamości dziennikarki. Film z nagrania przekazywany jest w mediach społecznościowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl