WAŻNE
TERAZ

Prezydent wetuje kolejną ustawę. "Przepisy zagrażają wolnościom Polaków"

Dziennikarka "Faktu" zatrzymana. Jechała za uchodźcami

Policja zatrzymała reporterkę "Faktu" Agnieszkę Kaszubę - podaje redakcja dziennika. Z informacji współpracowników reporterki wynika, że dziennikarkę zatrzymano, kiedy jechała za autokarem z rodzinami migrantów transportowanych przez polskie służby.

Policja radiowózDziennikarka "Faktu" zatrzymana. Jechała za uchodźcami
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Arkadiusz Jastrzębski

Reporterka "Faktu" Agnieszka Kaszuba została zatrzymana w poniedziałek wieczorem. Wcześniej przez kilka godzin przyglądała się interwencji Straży Granicznej w sprawie grupy imigrantów w okolicach Michałowa, gdzie nie obowiązuje stan wyjątkowy.

W mediach społecznościowych napisała, że słyszała krzyki i płacze, a później widziała grupę uciekinierów wsiadającą do autobusu, który ruszył w kierunku Krynek, czyli m.in. w stronę przejścia z Białorusią.

"Razem z Michałem Kościem, fotoreporterem z Agencji Forum, którego zabrałam z Michałowa, jechaliśmy za konwojem składającym się z autokaru z imigrantami i dwóch samochodów straży granicznej. Nagle za nami na sygnale pojawiły się dwa radiowozy z komendy wojewódzkiej policji w Białymstoku" - relacjonuje reporterka "Faktu".

Zobacz też: Migranci umierają na granicy. Czarzasty: Absolutnie nieludzkie

Po zatrzymaniu - jak zaznacza Kaszuba: ok. 12 km przed Krynkami i granicą obszaru stanu wyjątkowego - mundurowi stwierdzili, najpierw, że złamała przepisy ruchu drogowego, a później, iż dostali zgłoszenie o utrudnianiu działania Straży Granicznej.

Dziennikarka "Faktu" zatrzymana. Jechała za uchodźcami

Jak wyjaśnia dziennikarka, kontrola trwała niemal godzinę (sprawdzono wyposażenie oraz dane auta w bazie) i skończyła się 100-złotowym mandatem za brak trójkąta ostrzegawczego.

Redakcja "Faktu" zapowiada, że będzie starała się ustalić, co stało się z migrantami. Zdaniem Agnieszki Kaszuby, autokar pojechał w kierunku granicy, bo nie mogła go znaleźć mimo poszukiwań w okolicy.

Rzecznik podlaskiej policji wyjaśnił w rozmowie z reporterką TVN24, że kontrola trwała dłużej, bo kierująca nie wiedziała. gdzie ma w aucie ma gaśnicę i trójkąt ostrzegawczy. - Kontrola nie trwała dłużej niż 20 minut - powiedział stacji podinsp. Tomasz Krupa.

Wybrane dla Ciebie
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
Macron dopiekł Putinowi. "Nie ma tam niezależnych instytucji"
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
UE szykuje sankcje na Białoruś. Kara za balony przemytnicze
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Bruksela wzywa przedstawiciela Białorusi. Ma się tłumaczyć
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca
Paliwo w grudniu. Oto prognozy na początek miesiąca
Pilny alert RCB. Ostrzegają przed podróżami do Wenezueli
Pilny alert RCB. Ostrzegają przed podróżami do Wenezueli
Incydent na kolei. Pociąg uszkodzony w czasie jazdy
Incydent na kolei. Pociąg uszkodzony w czasie jazdy
Makabryczny finał poszukiwań. Ciało Marka Kubaczki znaleziono w grobie innej osoby
Makabryczny finał poszukiwań. Ciało Marka Kubaczki znaleziono w grobie innej osoby
Niemcy oddają zrabowane dobra. Jest także wniosek ws. podejrzanych o dywersję [SKRÓT DNIA]
Niemcy oddają zrabowane dobra. Jest także wniosek ws. podejrzanych o dywersję [SKRÓT DNIA]
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki