PolskaDziennikarka Ewa Siedlecka skarży Polskę do trybunału w Strasburgu

Dziennikarka Ewa Siedlecka skarży Polskę do trybunału w Strasburgu

Dziennikarka "Polityki” Ewa Siedlecka złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Zarzuciła w niej policji naruszenie wolności osobistej, wolności słowa i wolności zgromadzeń.

Dziennikarka Ewa Siedlecka skarży Polskę do trybunału w Strasburgu
Dziennikarka Ewa Siedlecka skarży Polskę do trybunału w Strasburgu
Źródło zdjęć: © East News | Michał Woźniak
Violetta Baran

31.03.2021 08:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która w tej sprawie występuje jako "przyjaciel sądu", przypomina, że 10 czerwca 2017 r. Ewa Siedlecka wzięła udział w zgromadzeniu zorganizowanym na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie przez organizację pozarządową Obywatele RP. Zgromadzenie to zostało zakazane decyzją prezydenta Warszawy, wydaną na podstawie nowych przepisów dotyczących zgromadzeń cyklicznych. Zgodnie z nimi, niedopuszczalna jest organizacja zgromadzenia "zwykłego” w tym samym miejscu i czasie, w którym odbywa się zgromadzenie cykliczne. Zgromadzenie Obywateli RP miało zaś krzyżować się z cyklicznym zgromadzeniem ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej (tzw. miesięcznicą).

Zgromadzenie Obywateli RP odbyło się pomimo zakazu. Około godz. 19.00 policja otoczyła jego uczestników kordonem. Demonstranci usiedli wtedy na ziemi, aby zaprotestować przeciwko uchwaleniu ustawy dotyczącej zgromadzeń cyklicznych.

Ewa Siedlecka zablokowana przez policję

Funkcjonariusze wezwali osoby uczestniczące w zgromadzeniu do rozejścia się, a następnie przenieśli je (w tym Ewę Siedlecką) na podwórze budynku przy ul. Miodowej. Jednocześnie wyjście z podwórza zostało zablokowane przez policję, wskutek czego uczestnicy zgromadzenia nie mogli opuścić tego miejsca. Protestujący pozostali tam zamknięci do godz. 22.

Jeden z policjantów wezwał skarżącą do wylegitymowania się. Gdy kobieta przedstawiła legitymację prasową, funkcjonariusz poinformował, że musi okazać dowód osobisty. Dziennikarka wykonała to polecenie, a policjant na pewien czas zatrzymał jej dokument, informując, że musi ustalić, czy nie znajduje się na liście osób poszukiwanych.

Kilka dni po tych zajściach dziennikarka złożyła do sądu zażalenie na swoje zatrzymanie, zostało ono jednak oddalone. Sąd uznał, że Siedlecka nie była zatrzymana w rozumieniu kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, a działania policji były uprawnione, ponieważ uczestnicy demonstracji chcieli zablokować legalne zgromadzenie cykliczne.

Ewa Siedlecka skarży Polskę do trybunału w Strasburgu

- Jak wynika z najnowszego orzecznictwa sądowego, stosowanie kordonów przez Policję względem protestujących uznawane jest za zatrzymanie, jeśli protestujący nie mogą go opuścić. Jest to istotna informacja, zwłaszcza, że podczas odbywających się w całym kraju organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet zgromadzeń, ich uczestnicy są otaczani kordonem przez Policję i nie mogą go opuścić, zwłaszcza bez przeprowadzonego przez funkcjonariuszy Policji legitymowania - uważą Adam Klepczyński, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Siedlecka w skardze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zarzuca polskim władzom naruszenie trzech artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka: zakazu bezprawnego pozbawienia wolności, wolności wyrażania opinii i wolności zgromadzeń.

Źródło: Helsińska Fundacja Praw Człowieka

Komentarze (94)