PolskaDzięki za mądre słowa

Dzięki za mądre słowa

Dla uczczenia 25. rocznicy pontyfikatu Jana Pawła II na uroczystej sesji Rada Miasta Krakowa przyjęła rezolucję. Radni podziękowali Ojcu Świętemu za mądre i ważne słowa oraz pamięć o naszym Mieście i jego mieszkańcach.

16.10.2003 | aktual.: 16.10.2003 09:43

Zapytaliśmy krakowian co zostało w ich pamięci z 16 października 1978?

Biskup Tadeusz Pieronek, rektor PAT:
Byłem tego dnia w Krakowie. Słuchałem audycji radia watykańskiego, oczywiście po włosku. Na wszelki wypadek nagrywałem. Kiedy okazało się, że Karol Wojtyła został Papieżem, w nieopisanej radości chwyciłem za telefon i zacząłem dzwonić do wszystkich znajomych, aby przekazać im tą dobrą nowinę.

Magda Jaworska, mieszkanka Krowodrzy:
Jestem młodą osobą. Pamiętam jednak ten dzień bardzo dobrze. Miałam wtedy 11 lat. Mój brat złamał sobie rękę w szkole i razem z mamą wiozłyśmy go do szpitala. Właśnie w lecznicy dowiedziałyśmy się, że mamy Papieża Polaka. Popłakałyśmy się. Łzy w oczach miała też lekarka, który opatrywała mojego brata.

Andrzej Ślęzak, dyrektor Szpitala im. Żeromskiego:
Byłem wtedy w pracy, asystowałem na oddziale chirurgii ogólnej w Kamieniu Pomorskim. Ta wiadomość była dla mnie ogromnym zaskoczeniem, oczywiście jak najbardziej pozytywnym. Nie spodziewałem się, że Papieżem zostanie ksiądz, którego długich i pięknych kazań słuchałem w kościele Mariackim.

Bronisław Chromy, rzeźbiarz:
W pracowni byłem. Zadzwonił do mnie zaprzyjaźniony architekt Jerzy Pilitowski i niesłychanie podnieconym głosem obwieścił nowinę. To był szok i zaskoczenie. Od razu wtedy pomyślałem, że ścieżki moje i Karola Wojtyły wiele razy się krzyżowały - chociażby w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie Papież często wędrował z rodzicami. Ja też byłem tam częstym gościem.

Infułat Jerzy Bryła, duszpasterz środowisk twórczych:
Byłem w kancelarii. Dwoje parafian zatelefonowało z tą radosną wiadomością, a w chwilę potem moja mamusia, która powiedziała, że bardzo się cieszy, ale też żałuje, że kardynał wyjedzie do Rzymu. Poszedłem do kościoła, ksiądz Adam Cieślik odprawiał właśnie mszę świętą i to on obwieścił wiernym wiadomość. Po mszy poszedł do internatu szkoły muzycznej przy ul. Kasztelańskiej i wziął 30-osobową orkiestrę, z którą chodził wokół Rynku informując wszystkich o wyborze naszego rodaka na Papieża.

Wojciech Grzeszek, przewodniczący "Solidarności" Region Małopolska:
Jako korektor w Drukarni Narodowej pracowałem na drugiej zmianie. Pomiszczenia korektorskie to były małe klitki pozbawione radia czy telewizora. Przybiegła koleżanka z wiadomością. Kiedy wracałem tramwajem do Mistrzejowic, koło Poczty Głównej widziałem wielki tłum wiwatujących ludzi. Pamiętam, że w tramwaju też wtedy byli ludzie radośni, życzliwi, uśmiechnięci, żywo komentujący wydarzenie.

Seweryn Dyja, komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej:
Zasiedziałem się w pracy, byłem wtedy szefem prewencji Komendy Straży Pożarnej Miasta Krakowa. Zdziwiły mnie dzwony, które nagle zaczęły bić w okolicznych kościołach. Poszedłem na stanowisko dowodzenia i tam dowiedziałem się, że Karol Wojtyła został Papieżem. Pamiętam również, że w telewizji pokazywali normalne zdjęcie naszego kardynała. Nie mieli żadnego przygotowanego filmu.

Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa:
Nie przypominam sobie, gdzie wtedy byłem - prawdopodobnie w pracy, na uczelni. Dokładnie natomiast pamiętam radość, jaka mnie opanowała. Nie byłem zdziwiony. Intuicyjnie wyczuwałem, że tak się stanie. Naukowo interesowałem się wtedy stosunkami państwa i kościoła.

MF, mas, Nit

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)