#dziejesięnażywo Włodzimierz Czarzasty: Magdalena Ogórek nie będzie już kandydatką SLD na prezydenta, koniec współpracy z Januszem Palikotem
- Koniec ściemniania. Wiem, dlaczego SLD jest w miejscu, w którym jest, i co zrobić, by było inaczej. Nie będziemy już mianowali Magdaleny Ogórek kandydatką SLD na prezydenta, ani współpracować z Januszem Palikotem. Koalicja nie była błędem, próg wyborczy jest błędem. Nie będziemy już wyznaczać sobie bariery ośmiu procent - oznajmił Włodzimierz Czarzasty w #dziejesięnażywo, komentując porażkę SLD w ostatnich wyborach parlamentarnych. Podkreślił, że spowodowały ją - między innymi - właśnie te trzy aspekty.
Czarzasty przypomniał, że SLD zabrakło 60 tys. głosów, by dostać się do Sejmu, po czym zaapelował: - Polki i Polacy, proszę o to bez buty, proszę was - zauważcie, że jak nie ma lewicy w Sejmie, to PiS ma 50 procent plus jeden.
Pytany o możliwość zawarcia koalicji z partią Razem, powiedział: - Dlaczego mamy się jednoczyć ze wszystkimi na siłę? SLD jest jedną z najbardziej otwartych struktur. Można uważać, że lewica powstała z momentem utworzenia Razem, ale jak ktoś ma 56 lat jak ja, trochę czytał, to wie, że i PPS było lewicą. Zaznaczył, że według ostatniego sondażu CBOS, Razem może liczyć jedynie na 1 proc. poparcia.
Czarzasty zabrał również głos w sprawie sobotnich protestów ZNP odnośnie reformy edukacji. Na pytanie, dlaczego nie był na manifestacji, oświadczył, że był wtedy na kongresie SLD. - Bóg jest jeden, ale w trzech osobach, ja nie jestem bogiem, w trzech miejscach być nie mogę - zaznaczył.
Gość #dziejesięnażywo skomentował również słowa premier Beaty Szydło, która kilka dni temu stwierdziła, że samorządy, w których rządzi koalicja PO-PSL, celowo nie realizują inwestycji, by działać na złość rządu.
- To głupie. Mam złą wiadomość dla Szydło - w tych samorządach nawet nie wiedzą, że ona rządzi. Są przekonani, że Kaczyński - ripostował szef SLD.
W ocenie Czarzastego, PiS ma jeden problem - łatwość w rozdawaniu pieniędzy, ale trudność w pokazaniu strony przychodowej. O ministrze gospodarki Mateuszu Morawieckim powiedział krótko: trudno wierzyć gościowi, który doprowadził, że Polska ma 2,5 proc. wzrostu PKP. - Rządzą rok, więc niech nie będą aroganccy - 60 mld deficytu? Halo! To marne - dodał.
- Proponuję od stycznia 2017 roku najniższe wynagrodzenie na poziomie 2 tys. zł, a kwotę wolną od podatku na poziomie 24 tys. zł. Dla mnie los ludzi, którzy słabo zarabiają, jest ważniejszy; los pracobiorcy jest ważniejszy niż pracodawcy - kontynuował.
- SLD ma swoje marzenia i będziemy te marzenia realizowali - podsumował Czarzasty.