#dziejesienazywo Jan Śpiewak: jedyne, co możemy usłyszeć ze strony opozycji, to jątrzenie
- Nie mają żadnego pomysłu na to, co teraz. Wydaje im się, że wystarczy być anty-PiS, żeby dotrwać do kolejnych wyborów. (...) PO rządzi w samorządach. Na co dzień muszę walczyć z nią w Warszawie. Operuje miliardami złotych i ma ogromną władzę. Mamy bardzo dużą krytykę systemu neoliberalnego i w ogóle sytuacji gospodarczej kraju - zarówno przez środowiska lewicowe, jak i PiS, który realizuje programy mające ograniczyć wypaczenia ostatnich 10 lat. Opozycja przynajmniej powinna móc zdiagnozować sytuację - dlaczego PiS wygrało wybory, co spowodowało, że ma takie poparcie. A jedyne, co z jej strony możemy usłyszeć, to jątrzenie i napuszczanie jednej grupy na drugą - mówił w #dziejesienazywo Jan Śpiewak, przewodniczący stowarzyszenia "Miasto jest nasze".
13.06.2016 | aktual.: 13.06.2016 14:32
- Czy wieszczem KOD jest Leszek Balcerowicz? - pytał prowadzący program Sławomir Sierakowski.
- Nie wiem, czy nim jest. Wiem, że dosyć otwarcie próbuje się pod tę inicjatywę podczepić. To, co robił na początku transformacji, nie było moim zdaniem zgodne z prawidłami demokracji - stwierdził Rafał Woś ("Polityka").
- Chodzi bardziej o to, że to jest pewna wizja, jak ma być zorganizowana gospodarka, którą zwolennicy KOD wyznają. Widać to przy reakcji na reformy socjalne, które wprowadza PiS, przede wszystkim 500+. To pokazuje, jak żywa jest myśl Balcerowicza - ocenił z kolei Śpiewak.
Woś stwierdził, że z KOD-em jest ten problem, że skupiają się oni na jednej części rzeczywistości, pomijając inne. - Dobrze, że mówią o zagrożonej polskiej demokracji, procedurach, instytucjach. Natomiast zupełnym odłogiem leżą kwestie ekonomiczne - wyjaśnił.
- To jest jedna interpretacja, że demokrację niszczą źli politycy o ciągotach autorytarnych. Ale jest druga, która mniej wybrzmiewa w polskiej debacie, ale widać ją, jak się wyjdzie poza Polskę, gdzie można pokazać, jak kapitalizm w ostatnich 20-30 latach zaczął swoją partnerkę demokrację po prostu tłuc i trzymać jej stopę na szyi. Tego mi brakuje w narracji KOD-u - mówił Woś.
Publicysta odniósł się do ostatniej wizyty Mateusza Kijowskiego w #dziejesienazywo. Lider KOD pytany był m.in. o protest pielęgniarek.
- Powiedział, że solidaryzują się, ale są wśród nich tacy, którzy uważają, że protesty są niesłuszne, bo nas na nie nie stać. Równie dobrze mógł nic nie powiedzieć w tej sprawie - ocenił gość #dziejesienazywo.
- Rzeczywiście są tam osoby o różnych poglądach, ale przekaz jest ciągle taki: obronimy i wrócimy do status quo. Ja tam nie widzę innego pomysłu. Musi minąć trochę czasu, muszą zejść ze sceny osoby myślące kategoriami sprzed 30 lat. Dlatego pisałem tekst o zombich - ciągle otwieramy szafy, a tam wylatują trupy, które powinny zniknąć z polityki. Odegrali już swoją ważną rolę - jak Leszek Balcerowicz, Władysław Frasyniuk. Ale już dosyć. To, że oni ciągle operują w przestrzeni publicznej, pokazuje miałkość opozycji, która nie jest w stanie sama dokonać zmiany pokoleniowej - podkreślił Śpiewak.
- Pomysł na opozycję jest w gruncie rzeczy, w sferze gospodarczo-społecznej, robić rzeczy podobne do PiS-u. Ale nie prowadzić do degradacji, niszczenia naszego kraju na poziomie instytucji. I to może być platforma porozumienia - jednocześnie bardzo nowoczesna. To, co się PiS zarzuca, że są niedzisiejsi - oni są w kwestiach gospodarczych bardzo na czasie. Ale tam gdzie należy ich krytykować, trzeba to robić, i myślę, że KOD robi to świetnie - podsumował Woś.