#dziejesienazywo Beata Kempa o przecieku opinii Komisji Weneckiej: sytuacja absolutnie kuriozalna
- Od początku sytuacja jest absolutnie kuriozalna. Przeciek w takim nieprzypadkowym czasie wskazuje na jakąś grę polityczną z drugiej strony - mówiła szefowa kancelarii premiera Beata Kempa w #dziejesienazywo, komentując sprawę opinii Komisji Weneckiej o Polsce.
09.03.2016 | aktual.: 09.03.2016 12:33
- Co tak naprawdę jest głównym problemem: przeciek czy stanowisko w nim? - pytał prowadzący program, Michał Kobosko.
- Myślę, że gdyby PO przestała histeryzować w poprzedniej kadencji, kiedy spadały jej słupki - a dołączyła do tego obecnie Nowoczesna - i zaczęła zabezpieczać się, również w TK, pewnie myśląc, że cokolwiek będziemy chcieli wprowadzić dobrego, to zostanie to przez TK ścięte... Mechanizm miały być prosty - PO skarży nasze ustawy, TK traktuje je w sposób odpowiedni, bo przecież mieli tam być sędziowie tylko z jednej strony politycznej... Tak być nie może - mówiła szefowa kancelarii premiera.
Kempa przypomniała, że PiS zaproponowało kompromis. - Poszliśmy w nim dość daleko (żeby opozycja dostała ośmiu sędziów, partia rządząca - siedmiu - przyp. red.)... Oczywiście w cudzysłowie, bo to obraża sędziów, którzy chcą być apolityczni, ale taki jest mechanizm wyboru. Co znamienne, opozycja nie chciała tego kompromisu. To pokazuje, że zrobiła sobie swoistego "bożka" z TK, wokół którego próbuje toczyć oś sporu politycznego. Spór prawny zakończył się w grudniu - dodała.
- To potwierdza tezę, że błędem było zaproszenie KW do Polski? - pytał Kobosko.
- Prędzej czy później by przyjechała - jeśli nie na zaproszenie rządu, to opozycji. Bodajże ok. 50 krajów przechodziło tę ocenę. Dla druzgocącej większości były one bardzo negatywne - w stosunku do Węgrów, Lichtensteinu... I okazuje się, że nic takiego się nie stało - odpowiedziała Kempa.
W ocenie szefowej kancelarii premiera, opinia Komisji Weneckiej jest niewiążąca, "jakaś doradcza". - Jeśli ktoś przyjeżdża do mojego kraju, ocenia instytucje, to chciałabym, żeby wiedział, jaka jest tu konstytucja, trójpodział władzy i rola TK. W tej opinii jest ona dość mocno przeceniona. Tak jakby komisja wsłuchała się w głos jednej strony, a drugiej strony odrzucała. Tak nie zachowuje się arbiter - podkreśliła.
- Ta opinia będzie dla was niewiążąca? - dopytywał Kobosko.
- Tak, jest niewiążąca. Mam nadzieję, że ten spór się zakończy. Kluczem do tego byłoby, gdyby prezes Rzepliński wzniósł się ponad wszystko i zaczął stosować prawo tak, jak to robią inni sędziowie - oceniła Kempa.