Dziedziniec Urzędu Miasta w Poznaniu po nowemu - teraz to miejsce relaksu
Jeszcze pół roku temu dziedziniec Urzędu Miasta w Poznaniu był parkingiem dla samochodów urzędników. Dziś jest miejscem, gdzie wśród zieleni można wypocząć na miękkich poduchach, a to dopiero początek!
To była pierwsza decyzja Jacka Jaśkowiaka po objęciu stanowiska prezydenta Poznania. Z początkiem lutego dziedziniec Urzędu Miasta przestał być parkingiem, na którym swoje samochody parkowali urzędnicy. Jaśkowiak chciał, aby jego pracownicy wzorowali się na nim, czyli przyjeżdżali do pracy rowerem lub komunikacją miejską, co jednak średnio się udało. Większość urzędników po prostu zaczęła zostawiać swoje samochody na „normalnych” parkingach.
Od początku prezydent Poznania zapowiadał, że nie chodzi tylko o likwidację parkingu, ale też o przywrócenie dziedzińca mieszkańcom, miał stać się miejscem, gdzie każdy może spędzać wolny czas.
Już w kwietniu na dziedzińcu pojawiła się pierwsza wystawa zdjęć, a później kolejne. Od 3 sierpnia można tu nie tylko oglądać fotografie, ale też wypocząć. Pojawiły się drzewka, ławki i ogromne zielone poduchy, na których jeszcze niedawno można było siedzieć podczas Festiwalu Malta na placu Wolności.
- Trochę parzy – przyznawał z uśmiechem prezydent Jacek Jaśkowiak, który jako jeden z pierwszych miał okazję wypróbować nowe siedziska na dziedzińcu. - Jestem jednak przekonany, że to miejsce będzie przyciągać mieszkańców, a i turyści będą mogli posłuchać o tych budynkach i historii miasta w bardziej zrelaksowanej pozycji. Mam nadzieję, że to będzie takie miejsce spotkań urzędników z mieszkańcami Poznania. Cały czas dążymy do tego, by takich przestrzeni było więcej, byśmy mogli się spotykać i rozmawiać o tym, co wspólnie możemy zrobić dla miasta – dodał.
Dziedziniec nadal ma służyć wydarzeniem kulturalnym oraz być może stanie się miejscem konsultacji społecznych.
Chociaż już teraz dziedziniec swoim wyglądem zachęca do relaksu i wypoczynku, to dopiero początek zmian, a obecne jego zagospodarowanie jest tylko tymczasowe. Jak ma wyglądać docelowo, przekonamy się kolejnego lata.
- Za rok będą mobilne elementy mebli miejskich, które będzie można przesuwać dowolnie po placu i aranżować różne miejsca do siedzenia. Skupiamy się też na zagospodarowaniu dwóch klombów, wokół których także będą miejsca do siedzenia - wyjaśnia Jola Starzak, architekt i urbanista - Postaramy się też bardziej zazielenić plac, będzie więcej drzew, by to miejsce stało się taką małą oazą zieleni w tej części miasta – dodaje.
Cała inwestycja ma kosztować około 280 tys. zł, ale miasto już myśli o kolejnych rozwiązaniach takich jak udostępnienie mieszkańcom i turystom przejścia do parku Chopina przez teren II dziedzińca. Realizacja tego pomysłu będzie możliwa dopiero po uruchomieniu parkingu podziemnego w budynku przy ul. Za Bramką. Konieczne jest też uregulowanie stanu prawnego gruntu II dziedzińca.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .