Dziecko zasypane w wyrobisku - trwa walka o jego życie
W czwartek około godziny 16.40 do straży zadzwoniła kobieta z informacją o tym, że w dzikim wyrobisku zostało zasypane dziecko. 4-letni Piotruś trafił do szpitala dziecięcego w Kielcach, gdzie trwa walka o jego życie. Lekarze określają stan dziecka jako bardzo ciężki - podaje "Echo Dnia".
14.07.2009 | aktual.: 15.07.2009 09:48
Tragedia wydarzyła się w Badrzychowicach, gdzie czterolatek przyjechał z Grodziska Mazowieckiego na wakacje do dziadków, razem z mamą i starszą siostrą.
Świadkiem tragedii była 8-letnia siostra chłopczyka, Olga. - Na piaskownię poszliśmy razem z mamą. Zaczęliśmy bawić się w piasku. Nagle, nie wiem jak to się stało, ten piasek się obsunął i zasypał brata. Mama podbiegła i zaczęła odkopywać Piotrka. Ja bardzo się bałam - przyznała ośmiolatka.
Z relacji dziewczynki i sąsiadów wynika, że matka dziecka z wyrobiska pobiegła do domu, który znajduje się około 100 metrów od wyrobiska. Do dziadków. Oni zawiadomili o tragedii mężczyznę mieszkającego w pobliżu. Przyjechał ciągnikiem, próbując usunąć piasek w miejscu, gdzie zasypało chłopca. Zaraz potem pojawili się na miejscu tragedii policjanci, strażacy i pogotowie ratunkowe.
Chłopiec leżał pod zwałami piasku ponad kwadrans. Kiedy został wydobyty, lekarz przystąpił do reanimacji. Czterolatka odwieziono karetką do szpitala, gdzie lekarze wciąż walczą o jego życie.