Dziecko urodzę za mieszkanie
Mieszkanka Bydgoszczy za pieniądze gotowa jest urodzić i oddać dziecko.
12.04.2006 08:00
W Internecie natrafiliśmy na szokujące ogłoszenie: "Mogę pomóc ludziom zamożnym, którzy nie mogą mieć dzieci" – tak na forum jednej ze szczecińskich gazet zareklamowała się mieszkanka Bydgoszczy. Dotarliśmy do niej. Julita ma 28 lat i dwoje własnych dzieci (synek 3 lata i córka 12 lat). Jej rodzina jest w bardzo ciężkiej sytuacji – oboje z mężem nie mają pracy.
– Mogę komuś pomóc, a ktoś może tym samym pomóc mnie – mówi kobieta.
Julita oferuje urodzenie bezdzietnej parze dziecka na zamówienie. Za "usługę" proponuje "wynagrodzenie" – chce albo dwupokojowe mieszkanie, albo jego równowartość. Przekonuje, że to niedużo, bo w Stanach Zjednoczonych płaci się za taką usługę nawet 30 tysięcy dolarów.
Julita zapewnia, że jej pociechy są zdrowe i ładne, ona sama też nie ma żadnych wad genetycznych. Zaprasza do siebie i zachęca, żeby zobaczyć jej dzieci. Jest przekonana, że dziecko, które może urodzić na zamówienie, też będzie zdrowe. Wyjaśnia, że nie rodziła wcześniej na zamówienie, ale sprzedawała swoje komórki jajowe.
– Oddałam już kiedyś swoje komórki. Robiono wtedy badania i wszystko było w porządku. Na pewno dziecko byłoby zdrowe – przekonuje.
Julita chce ustalić osobiście wszystkie szczegóły. Proponuje trzy sposoby załatwienia sprawy: wszczepienie zapłodnionych komórek zainteresowanej pary, zapłodnienie in vitro nasieniem dawcy bądź urodzenie dziecka, które będzie biologicznie jej i męża. Po porodzie zrzeknie się dziecka.
Julita przekonuje, że przemyślała decyzję i nie będzie niczego żałować. Twierdzi, że wszystko załatwi tak, że ani jej mąż, ani dzieci po sprzedaniu noworodka nie będą "urażone czy smutne".
To propozycje zdesperowanej kobiety. A co na to prawo?
Według przepisów taka "umowa" jest nielegalna i oznacza handel ludźmi. Stróże prawa nie prowadzą dokładnych statystyk, dlatego trudno ocenić, w jakim stopniu dotyczy to noworodków. W zeszłym roku w Polsce stwierdzono 19 przypadków handlu ludźmi i jeden nielegalnej adopcji. Nie wiadomo jednak, ile takich transakcji żywym towarem odbywa się w rzeczywistości.
W świetle prawa:
• Handel ludźmi podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata.
• Za organizację adopcji dzieci wbrew przepisom, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.