Dziecko na castingu. Zarabiają nawet kilka tysięcy zł od najmłodszych lat
Trend który przybył do nas kilka lat temu z zachodu, dziś przeżywa swój rozkwit. Kolejne agencje artystyczne dla dzieci wyrastają jak grzyby po deszczu. Dzieci grają w teatrach, filmach, reklamach, biorą udział w sesjach zdjęciowych już od najmłodszych lat. Sprawdziliśmy, czy castingi i plany zdjęciowe to bezsensowne pozbawianie dzieciństwa.
11.12.2014 | aktual.: 11.12.2014 16:35
Głównym zarzutem, jaki na ogół pojawia się pod adresem rodzica, który prowadza dziecko na castingi, jest przenoszenie swoich niespełnionych marzeń o karierze w show biznesie na swoją pociechę. Odpowiadając na to, rodzice wyliczają pozytywne aspekty pracy dziecka na planie: sprawdzenie umiejętności, rozwój i spełnienie marzeń, jednak nie swoich, ale dziecka.
- Kiedy Roksana była jeszcze niemowlakiem, wszyscy zwracali na nią uwagę. Nawet obcy ludzie na ulicy mówili mi, że wygląda jak z reklamy. Pewnego dnia postanowiłam więc wysłać zgłoszenie córki do agencji. Szybko zostałam zaproszona na spotkanie i tam zdecydowałam się podpisać umowę. W trakcie sprawdzaliśmy, jak Roksanka zachowuje się przy obcych i przed obiektywem. Miała wtedy skończony rok, była bardzo otwartym i żywym dzieckiem. Postanowiłyśmy spróbować – mówi pani Sylwia Stępień z Warszawy.
Najmłodsze dzieci w agencji nie biorą udziału w castingach. Decyzja o ich wyborze odbywa się jedynie na podstawie zdjęć.
- Dopiero gdy córka skończyła trzy i pół roku, zaczęłam dostawać informacje o castingach i stwierdziłam, że to odpowiedni czas. Chodziła już do przedszkola, stała się bardziej samodzielna, więc czułam, że da sobie radę, kiedy wejdzie do studia sama – opowiada pani Sylwia. I dodaje: "oczywiście miałam pewne wątpliwości, słyszałam o trudnych warunkach panujących na castingach. Nasze pierwsze odczucia były jednak bardzo pozytywne. Mimo dużej ilości osób wszystko szło bardzo sprawnie i nie zajęło wiele czasu".
Pani Sylwia wyznaje też, że oczekiwanie na swoją kolej nie sprawiły córce żadnego problemu, gdyż przez cały czas bawiła się wyśmienicie z innymi dziećmi. Dziś niespełna pięcioletnia Roksana Trzasko ma na koncie kilka sesji odzieżowych i reklam telewizyjnych.
Pierwsze kroki
- Zaczynając przygodę dziecka z branżą medialną warto stawiać pierwsze kroki pod okiem fachowców, którzy wskażą właściwy kierunek, i podpowiedzą co zrobić, aby taka przygoda pozostała dla najmłodszych miłym doświadczeniem - wyjaśnia Kamila Matuszewska z Agencji Andy Max w rozmowie z WP.
- Zanim rozpocznie się promocja dziecka pracownicy agencji sprawdzą, w którym kierunku powinna rozwijać się jego kariera. Czy dziecko jest na tyle otwarte, że poradzi sobie z trudną rolą np. w reklamie, gdzie pracuje się pod presją czasu i w obecności wielu osób z ekipy filmowej, czy może lepiej będzie jeśli swoje pierwsze doświadczenie zdobędzie np. podczas wesołej sesji zdjęciowej, gdzie w kameralnych warunkach, ale jednak przed obiektywem dziecko przełamie swoją nieśmiałość – opowiada. I dodaje, że to nie jedyne korzyści współpracy z agencją.
Ważne jest również, że agencja nie tylko będzie dbać o nowe propozycje dla dziecka, ale także zadba o jego interesy. Zarówno pod względem finansowym, jak i w aspektach prawno - formalnych. Zatrudnienie dziecka związane jest z otrzymaniem odpowiednich zgód i przestrzeganiem specjalnych zapisów prawa, które je chroni. Ponadto zadbają też aby dziecko jadące na plan miało, nie tylko wykupione ubezpieczenie, zapewniony posiłek, a najmłodsi miejsce do drzemki, ale także o warunki sprzyjające zaangażowaniu dziecka do roli, aby taka przygoda zawsze kojarzyła mu się miło.
Dzieci z pasją czy marzenia rodziców?
W mediach co jakiś czas pojawiają się negatywne głosy, krytykujące przede wszystkim rodziców dzieci biorących udział w projektach branży medialnej. Zarzuca się im przedmiotowe traktowanie dzieci, realizowanie za ich pomocą swoich niespełnionych marzeń, pozbawianie najmłodszych dzieciństwa i niemalże torturowanie castingami.
- My mamy swoje pasje - narty, tańce, góry! Wyjazdy do Warszawy i udział w reklamach i sesjach traktujemy jak kolejną przygodę i super zabawę. Staram się aby moje dziewczynki zawsze chłonęły z tych wyjazdów jak najwięcej przyjemności, zawsze staram się je gdzieś po drodze zabrać, coś im pokazać żeby miały super wspomnienia. Na planie zawsze uczą się czegoś nowego, a na castingach mogą się przekonać ile znaczy wiara w siebie. Wiem, że są rodzice, którzy zbyt poważnie podchodzą do udziału swoich dzieci w takich przedsięwzięciach. Jak czasem widzę na castingu stresującą dziecko matkę, to płakać mi się chce nad jego losem– mówi Bernadeta Osak, mama Oli i Asi, z Bielska-Białej. I dodaje, że duża odległość od stolicy, może być pewną niedogodnością, ale nie wyklucza całkowicie rozwoju kariery. Jej młodsza córka, ma na swoim koncie wiele udanych projektów.
Korzyści jest jednak o wiele więcej. Udział w filmach, reklamach i innych projektach to nie tylko zabawa, to również praca nad sobą i nabywanie takich umiejętności, których nie zdobędzie się nigdzie indziej.
- Występy dzieci przede wszystkim pomagają pokonać nieśmiałość i mogą pomóc w zbudowaniu poczucia własnej wartości. Mali aktorzy uczą się jak radzić sobie ze stresem, opanowywać tremę, przez co zdobywają doświadczenie i umiejętności, które przydadzą się ich w dorosłym życiu – mówi Kamila Matuszewska i dodaje, że role aktorskie to doskonały trening pamięci, koncentracji. Podczas nagrań dzieci uczą się także zespołowej pracy na planie, poznają uczucie wspólnej odpowiedzialności. Podczas odgrywania aktorskich scen najmłodsi uczą się pracy z ciałem i głosem które pozwalają wyrażać emocje. Doskonalona jest też umiejętność poprawnej wymowy, techniki głośnego mówienia i czytania, a także poprawnej artykulacji. Podczas uczestnictwa dziecka w castingach i nagraniach nawiązywane są nowe znajomości.
- Kaja ma pięć lat i jest zapisana w agencji od kilku miesięcy. Na castingi chętnie jeździ przede wszystkim dlatego, że może spotkać się z koleżankami, które na nich poznała. Córka nie ma jeszcze wybitnych sukcesów, ale dzięki agencji miałam już niejedną okazję przekonać się, że występy przed kamerą czy aparatem sprawiają jej wiele przyjemności. Dopóki ona chce w ten sposób się realizować, to ja jej tej możliwości odbierać nie będę – mówi WP Irmina Garaj, mama Kai i Alana
Wszystko zależy od podejścia rodziców
To czy dzieci będą traktowały udział w castingach jako życiową szansę, czy jako zabawę zależy tylko i wyłącznie od rodziców. A Ci bywają różni – Widziałam kiedyś, jak na castingu do reklamy soczków dla dzieci, matka uderzyła w głowę syna, bo nie poradził sobie na przesłuchaniu. Innym razem widziałam rodziców, którzy uparcie wpychali do studia płaczące dziecko. Tacy ludzie robią ogromną krzywdę dziecku, są niedojrzali, ale takich można spotkać wszędzie. Takich sytuacji nie ma jednak wiele, zazwyczaj na swojej drodze spotykam mądrych rodziców. Nie porównujmy też roli w filmie do udziału w konkursie miss, bo to dwie różne sprawy. Tu nie wygrywają dzieci najpiękniejsze, tylko zdolne, charakterystyczne i odpowiadające wizji reżysera. Każdy więc ma równe szanse. Moje dziecko jest pod opieką agencji, ma na swoim koncie kilka reklam i sesji odzieżowych, ale jestem zdecydowaną przeciwniczką konkursów piękności dla dzieci – mówi Katarzyna, mama siedmioletniej Emilki, która w branży medialnej działa od roku.
Moje dziecko zarabia
Za udział w projektach zleconych przez agencję dziecko zawsze dostaje wynagrodzenie finansowe. Kwoty są bardzo różne, w zależności od rodzaju odegranej roli, czasu spędzonego na planie, a także od długości licencji. Wahają się od kilkuset złotych do kilku, a czasem kilkunastu tysięcy złotych. Sytuacja wygląda inaczej jeśli zgłosi się do nas firma (lub my do niej) która, zaproponuje nam współpracę barterową. Wtedy za pracę np. przy sesji zdjęciowej, firma wręcza nam swoje produkty oraz udostępnia zdjęcia wykonane podczas sesji przez fotografa. Obie formy są uczciwe.
Pamiętajmy też, że jeśli nasze dziecko zarabia pieniądze to zgodnie z prawem zawartym w kodeksie rodzinno - opiekuńczym art. 101 i 103, rodzice formalnie nie mogą dysponować jego pieniędzmi na użytek własny. Mogą oczywiście za to wynagrodzenie kupić dziecku jedzenie, zapisać na dodatkowe zajęcia, ale nie może sobie rodzic wyjechać na egzotyczne wakacje.
- Pieniądze to fajny dodatek, ale nie znam nikogo, kto robiłby to głównie w celach zarobkowych. Nie ma takich pieniędzy, które zastąpią rozpierającą dumę, cisnące się do oczu łzy wzruszenia i przyspieszone bicie serca, kiedy widzimy nasze ukochane dziecko wybrane spośród setek, a czasem tysięcy, do roli w dobrym filmie lub świetnej reklamie telewizyjnej – mówi mama Emilki.
Castingi i nagrania nie muszą być złem, którego należy się wystrzegać "dla dobra dziecka". Rozwijają w dziecku różne zdolności i pasje, a uczestnictwo w projektach traktować jako dodatkowe zajęcie umożliwiające zdobycie dodatkowego doświadczenia. Podstawą do działania w tej branży jest jednak chęć dziecka. - Kamera widzi emocje na twarzy, a zmuszane dziecko na pewno nie będzie szczęśliwe. Jeśli jednak okaże się, że dziecko lubi występować, a ty masz odrobinę wolnego czasu to warto spróbować– zachęca pani Sylwia.
Kto wie, może pasja naszego dziecka do gry aktorskiej, zabawy modą czy pozowania przed obiektywem doprowadzi, kiedyś do wielkich osiągnięć w dziedzinie sztuki, mody czy filmu i okaże się idealnym sposobem na życie?