"Dzieciństwo bez przemocy" - trwa kampania
W ramach trwającej już prawie rok kampanii "Dzieciństwo bez przemocy" powstały 62 gminne zespoły interdyscyplinarne, 22 lokalne koalicje na rzecz pomocy dzieciom, 13 ośrodków interwencji kryzysowych, 12 lokalnych telefonów zaufania i programy profilaktyczne. To tylko niektóre efekty tej akcji, która uczy, jak wychowywać dzieci bez krzyków, bicia i poniżenia.
31.01.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Inicjatorka kampanii - minister Barbara Labuda z Kancelarii Prezydenta - przyznała, że tysiące ludzi w całej Polsce wykonało ciężką, pozytywistyczną pracę, ale na jej prawdziwe efekty trzeba jeszcze poczekać.
Minister podkreśliła, że rodzice często nie zdają sobie sprawy, iż krzywdzą dzieci. Najmłodsi - dodała minister Labuda - często cierpią faktycznie za błędy, stresy i niepowodzenia dorosłych.
Zdaniem Jolanty Kwaśniewskiej, pojęcie "władza rodzicielska" nierzadko jest źle rozumiane - jako "władztwo nad rzeczą". Jolanta Kwaśniewska przyznała, że w wielu polskich domach nie szanuje się godności dziecka.
Przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka Mirosława Kątna powiedziała, że kampania "Dzieciństwo bez przemocy" to wprawdzie kropla w morzu potrzeb, ale jest to kampania bardzo ważna, ponieważ uczy wrażliwości na krzywdę dziecka.
Zdaniem profesora Jerzego Mellibrudy - dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych - trzeba stworzyć długofalowy program pomocy dzieciom, które cierpią z powodu nędzy, bezrobocia rodziców i ich problemów alkoholowych. Takich dzieci jest w Polsce ponad milion.
Z badań wynika, że ponad połowa polskiego społeczeństwa dopuszcza kilkakrotne uderzenie dziecka paskiem. Blisko trzy czwarte uważa, że krzyki i groźby to skuteczna metoda wychowawcza. (and)