PolskaDziecięcy Szpital w Lublinie zostanie bez lekarzy?

Dziecięcy Szpital w Lublinie zostanie bez lekarzy?

Wypowiedzenia umów o pracę złożyli wszyscy
lekarze z Kliniki Hematologii i Onkologii Dziecięcego Szpitala
Klinicznego w Lublinie. Nie chcą pracować za oferowane im
wynagrodzenie.

01.01.2008 | aktual.: 01.01.2008 14:24

Przewodniczącego związku zawodowego lekarzy w tym szpitalu Jacek Rudnik powiedział, że obawia się ucieczki wielu specjalistów z tej placówki.

Wypowiedzenia złożyło w poniedziałek 16 lekarzy z jedynej w regionie specjalistycznej kliniki leczącej dzieci chore na nowotwory. Termin wypowiedzeń mija za trzy miesiące. Do tego czasu lekarze mają normalnie pracować i pełnić dyżury.

Oni są zdeterminowani. Wykonują bardzo ciężką, niezwykle stresującą pracę za wynagrodzenia nie pozwalające na godziwe życie. Złożyli wypowiedzenia bez porozumienia ze związkami zawodowymi, niezależnie od prowadzonych negocjacji dotyczących podwyżek. To grozi likwidacją tej kliniki - powiedział Rudnik.

Według Rudnika lekarze specjaliści w DSK mają obecnie około 2,5 tys. zł brutto pensji zasadniczej miesięcznie. Domagają się podwyżek. Chcemy, żeby pensje specjalistów wynosiły choćby tyle, co w szpitalu w Białej Podlaskiej, gdzie lekarze zarabiają ponad 5 tys. zł brutto pensji zasadniczej - powiedział.

Negocjacje w DSK mają być wznowione w środę. Związkowcy chcą skonsultować z lekarzami propozycje dyrekcji, która oferuje wzrost płac zasadniczych do poziomu 3,4 tys. zł albo utrzymanie ich na obecnym poziomie i podniesienie stawek za dyżury do 50 zł brutto za godzinę.

Zdaniem Rudnika propozycje dyrekcji są niewystarczające, aby usatysfakcjonować lekarzy. Naszemu szpitalowi grozi ucieczka specjalistów. Jeśli płace nie wzrosną więcej, to można spodziewać się, że kolejni lekarze będą rezygnować z pracy. W regionie krążą headhunterzy ze Szwecji i Danii; szukają lekarzy i oferują nieporównywalnie lepsze warunki - dodał Rudnik.

Rzeczniczka DSK Agnieszka Osińska potwierdziła złożenie wypowiedzeń przez lekarzy. Rozmowy będą jeszcze prowadzone. Trzeba wierzyć, że znajdzie się rozwiązanie - powiedziała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)